Osoba korzystająca z wypoczynku nie ma obowiązku codziennego kontrolowania prywatnej poczty elektronicznej. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Od 22 kwietnia 2011 r. pracownik nie stawiał się do pracy z uwagi na wykorzystywanie zwolnień chorobowych i urlop wypoczynkowy. 31 stycznia 2012 r. przełożony udzielił mu kolejnego urlopu – do 10 lutego. W związku z potrzebami kadrowymi zespołu zamierzał go jednak z niego odwołać. 9 lutego (czwartek) zadzwonił przed południem, pytając, czy jest na zwolnieniu chorobowym, czy na urlopie wypoczynkowym, i przekazując, że już dziś potrzebny jest w pracy przy realizacji projektu. Pracownik odpowiedział, że jego nieobecność w pracy jest usprawiedliwiona, dodając, że nie może rozmawiać i będzie w pracy w poniedziałek, po czym się rozłączył. Po tej rozmowie przełożony wysłał mężczyźnie na adres prywatnej poczty elektronicznej wiadomość, że odwołuje go z urlopu ze względu na nagłą potrzebę pracodawcy. Równocześnie wysłał mu dwie wiadomości SMS o odwołaniu z urlopu.
Pracownik odczytał e-maila dopiero 10 lutego po południu i odpisał, że jest w innej miejscowości i nie będzie mógł stawić się w miejscu pracy. W tym samym dniu zostało do niego wysłane pismo informujące go o zwolnieniu dyscyplinarnym. Jako uzasadnienie wskazano bezzasadną odmowę stawienia się do pracy w związku z odwołaniem z urlopu wypoczynkowego.
Sprawa trafiła do sądu I instancji. Ten orzekł, że pracodawca skutecznie odwołał pracownika z urlopu w rozumieniu art. 167 par. 1 kodeksu pracy, w trakcie rozmowy telefonicznej. Ponadto otrzymał on też SMS i e-maila w tej sprawie, więc zdawał sobie sprawę, że celem pracodawcy jest zakończenie urlopu. Ocenił przy tym, iż mężczyzna nie odczytał wiadomości elektronicznej po to, by uniknąć kontaktu z pracodawcą, a swym zachowaniem naruszył z winy umyślnej podstawowe obowiązki pracownicze oraz słuszny interes pracodawcy. Dlatego sąd oddalił żądanie pracownika. Innego zdania był sąd II instancji, który wskazał, że pracodawca nie udowodnił, że 9 lutego w jednoznaczny sposób zakomunikował mężczyźnie oświadczenie o odwołaniu go z urlopu wypoczynkowego. Odnosząc się do treści rozmowy telefonicznej, podkreślił, że w jej trakcie przełożony przekazał pracownikowi jedynie, że jest on potrzebny w pracy, co nie jest równoznaczne z odwołaniem z urlopu. Sąd ten wskazał również, że nie udowodniono faktu wysłania zatrudnionemu wiadomości SMS, a wiadomość e-mail została przez niego odczytana dopiero 10 lutego 2012 r.
Zdaniem sądu to pracodawca, który chce skorzystać z wyjątkowego uprawnienia, jakie daje art. 167 par. 1 k.p., musi znaleźć taką formę komunikacji z pracownikiem, aby swoje oświadczenie skutecznie przekazać. Jednocześnie wskazał, że z przepisu art. 65 par. 2 kodeksu cywilnego nie można wywodzić skuteczności złożenia pracownikowi za pośrednictwem prywatnej elektronicznej skrzynki pocztowej w okresie urlopu wypoczynkowego oświadczenia o odwołaniu z urlopu. Co więcej, pracownik korzystający z urlopu wypoczynkowego nie ma obowiązku sprawdzania nie tylko prywatnego, ale także służbowego e-maila. Zatem skoro przywołana w oświadczeniu z 10 lutego przyczyna rozwiązania umowy o pracę była nieprawdziwa, sąd II instancji zdecydował o przywróceniu zwolnionego do pracy.
Pełnomocnik firmy wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten uznał, że pracownik korzystający z urlopu wypoczynkowego nie ma obowiązku codziennego kontrolowania prywatnej poczty elektronicznej. Dodatkowo podkreślił, że nie ma takiego obowiązku, zwłaszcza gdy strona pozwana nie wykazała, że wykorzystywała ten sposób komunikacji z podwładnym w dotychczasowej praktyce kontaktów zawodowych.
SN podzielił ustalenia sądu II instancji i oddalił skargę kasacyjną.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 8 marca 2017 r., sygn. akt II PK 26/16.