Miejsce zamieszkania, wykształcenie rodziców oraz płeć powoduje nierówny dostęp do edukacji dla dzieci w wieku od trzech do dziesięciu lat.

Tylko 38,2 proc. młodych Polaków w wieku od trzech do pięciu lat uczęszcza do przedszkola – wynika z raportu o sytuacji edukacji elementarnej – Małe dziecko w Polsce, przygotowanego przez Fundację Komeńskiego. 750 tys. dzieci w tym wieku w ogóle nie chodzi do przedszkola. To jeden z najgorszych wyników w całej Unii Europejskiej (np. we Francji do przedszkoli uczęszcza niemalże 100 proc. dzieci, a w Czechach – 86 proc.). Choć dostępność do edukacji przedszkolnej w Polsce jest zła, to samorządy wydają na jej utrzymanie ok. 0,4 proc. PKB. Są to wydatki porównywalne z innymi krajami OECD. – Dobra wczesna edukacja to inwestycja w kapitał ludzki. A trzeba pamiętać, że wraz z rozwojem gospodarki opartej na wiedzy, dbałość o jakość kształcenia staje się najważniejszym czynnikiem warunkującym jej rozwój – tłumaczy Teresa Ogrodzińska, prezes Fundacji Komeńskiego. Na przykład w Holandii, podobnie jak w Polsce, odpowiedzialność za usługi edukacyjne podzielona jest między rząd centralny oraz samorządy prowincji i gmin. Jednak opieka przedszkolna została całkowicie przekazana w ręce prywatne (zarówno przedsiębiorcom jak i organizacjom non profit). Rząd dofinansowuje ich działalność. Z raportu FK wynika także, że polskie dzieci są wciąż dyskryminowane w dostępie do edukacji elementarnej. Jedynie co czwarte dziecko niepełnosprawne uczęszcza do przedszkola integracyjnego. W ponad 1/3 gmin wiejskich w ogóle nie ma przedszkoli lub uczęszcza do nich mniej niż 10 proc. wszystkich maluchów. Oprócz niepełnosprawności i miejsca zamieszkania czynnikiem najsilniej dyskryminującym w dostępie do edukacji elementarnej jest także płeć, przynależność do mniejszości narodowej oraz wykształcenie rodziców. W opinii ekspertów w Polsce warto tworzyć programy edukacyjne oparte o współpracę z rodzicami oraz przeciwdziałające biedzie (np. fundusze stypendialne), usprawnić system przepływu informacji między resortem edukacji a samorządami (92 proc. gmin uważa, że informacje o planowanych zmianach w oświacie są przesyłane przez MEN bez odpowiedniego wyprzedzenia) oraz zmienić zasady kształcenia akademickiego na kierunkach pedagogicznych. – Wczesna edukacja to inwestycja w lepiej wykształcone, a co za tym idzie w zamożniejsze społeczeństwo – uważa Monika Rościszewska-Woźniak, specjalista ds. wczesnej edukacji.