NINA KOWALONEK, p.o. kierownika Centrum Aktywizacji Zawodowej w Powiatowym Urzędzie Pracy w Zielonej Górze - Zmiana regulaminu przyznawania środków pozwala na bardziej elastyczne ich wykorzystywanie.
Wasz urząd jest chyba jedynym, który umożliwia bezrobotnym finansowanie zakupu samochodu dla celów prowadzenia własnego biznesu za środki z dotacji. Dlaczego się na to zdecydowaliście?
To skutek doświadczeń. Bezrobotni w ubiegłych latach chcieli uzyskać z urzędu dotacje na własną działalność gospodarczą, której charakter często wymuszał posiadanie środka transportu i od którego w dużej mierze uzależnione było powodzenie biznesu. Niestety nie mogli przeznaczyć dotacji na zakup samochodu, bo nie przewidywał tego nasz regulamin. Od marca bieżącego roku jest inaczej, bo go zmieniliśmy. Wprowadził on możliwość przeznaczenia do 30 proc. wartości przyznanej dotacji na zakup środka transportu. Zatem bezrobotny na samochód może otrzymać około siedmiu tysięcy złotych, bo maksymalna dotacja to sześć średnich płac, obecnie 20,6 tys. zł.
Czy bezrobotny zawsze bez problemu otrzyma z urzędu środki na samochód odpowiadające 30 proc. wartości dotacji?
Osoba bezrobotna ubiegająca się o pieniądze z urzędu pracy na otworzenie firmy sama wskazuje we wniosku, na co zamierza je przeznaczyć. Jeżeli zatem środek transportu jest jej niezbędny do prowadzenia działalności, to może jego zakup uwzględnić we wniosku. Przy czym komisja powołana przez dyrektora powiatowego urzędu pracy (PUP) rozpatrująca wnioski może wydać opinię pozytywną w odniesieniu do innej kwoty niż ta, o którą wnioskuje bezrobotny. Może również ograniczyć planowane zakupy. Komisja ma prawo podjąć taką decyzję, biorąc pod uwagę rodzaj planowanej działalności i wydatkowanie środków z funduszu pracy (FP) lub europejskiego Funduszu Społecznego (EFS).
Ile dotacji na biznes przyznacie bezrobotnym w tym roku?
Na pewno mniej niż w ubiegłym roku. Wtedy mieliśmy po prostu więcej pieniędzy.
O ile mniej?
W ubiegłym roku w ramach przyznanych środków zaktywizowaliśmy w sumie 5095 osób bezrobotnych. Przewidujemy, iż w 2011 roku będzie to niespełna 1800 bezrobotnych, czyli ponad 3 tysiące mniej.