ADAM HADŁAW - Pomoc na zatrudnienie osób niepełnosprawnych nie zaburza uczciwej konkurencji między firmami. Większość pracodawców woli płacić kary, niż przyjmować te osoby do pracy.
Część pracodawców popiera propozycje zmian w ustawie o rehabilitacji, która m.in. znacznie ogranicza przywileje zakładów pracy chronionej. Czy rzeczywiście uratuje ona Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przed niewypłacalnością?
Zdaniem PKPP Lewiatan w budżecie PFRON brakuje środków na rehabilitację niepełnosprawnych, ponieważ wzrosło ich zatrudnienie, i to jest paradoksalnie przyczyna załamania się systemu ich aktywizacji zawodowej. Ale prawda w opinii POPON nie jest tak oczywista. Idea reformy systemu wsparcia zatrudniania niepełnosprawnych przed kilku laty (gdy zlikwidowane zostały zwolnienia z VAT) była taka, aby środki finansowe poszły za niepełnosprawnymi do tych pracodawców, którzy ich zatrudnią. I w tym punkcie system sprawdził się doskonale. Jeśli pracodawca z otwartego lub chronionego rynku pracy zatrudnia osobę niepełnoprawną, otrzymuje pomoc z PFRON. Problem polega na tym, że zmienione zostały założenia finansowe, które stały u podwalin tego systemu. Mianowicie, że będzie on zasilany z dwóch źródeł: wpłat obowiązkowych pracodawców do PFRON oraz z dotacji budżetu państwa. Wbrew założeniom systemu budżet ograniczył jednak dotację z 50 proc. kosztów tej pomocy do kilkunastu procent w chwili obecnej.
Może zatrudnienie osoby niepełnosprawnej nie wymaga aż takiego wsparcia ze strony PFRON?
Jeśli zatrudnienie np. osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności jest proste, to dlaczego tak wiele firm woli płacić kary na PFRON niż je przyjąć do pracy. Celuje w tym cała sfera publiczna.
Zdaniem części pracodawców pomoc, jaką otrzymują np. ZPChr, zaburza jednak konkurencyjność firm.
Teza ta jest nieprawdziwa. Istotą zwolnień i ulg dla pracodawców osób niepełnosprawnych jest właśnie wyrównanie konkurencyjności osób niepełnosprawnych na rynku pracy. Jak pokazują statystyki GUS, prawie połowa osób niepełnosprawnych legitymuje się co najwyżej wykształceniem podstawowym. Jeżeli połączymy to z ograniczeniami wynikającymi ze stopnia i rodzaju niepełnosprawności, to właśnie osoby niepełnosprawne i ich pracodawcy są już na starcie mniej konkurencyjni. Dlatego konieczne jest wsparcie, które tę konkurencyjność ma wyrównać. Jedną z form takiej pomocy są np. zwolnienia we wpłatach na PFRON z tytułu zakupu produktów lub usług w ZPChr. Zachęcają do kooperowania z firmami zatrudniającymi osoby niepełnosprawne, więc dają im możliwość sprzedaży na rynku swoich wyrobów lub usług. Bez takiego wsparcia firmy te przegrają.
Ale zakładom pracy chronionej przysługuje wiele przywilejów, w tym również ulgi podatkowe. Czy nie narusza to konkurencyjności na rynku?
Nie sądzę, aby zwolnienia z podatków rolnego, leśnego czy od nieruchomości miały aż tak duży wpływ na konkurencyjność. Pracodawca prowadzący zakład pracy chronionej musi przecież przekazać kwotę naliczonego podatku od nieruchomości na konto zakładowego funduszu rehabilitacji i PFRON. Ponadto, co jest wyjątkowym kuriozum, kwota podatku od nieruchomości przekazana na konta ZFRON i PFRON nie jest w momencie jej przekazania dla nich kosztem uzyskania przychodu. Można więc stwierdzić, że ZPChr płaci czasami wyższy podatek dochodowy. Trzeba także dodać, że środków ZFRON pracodawca nie może wydatkować dowolnie. Jest ograniczony limitem pomocy de minimis tak jak inni przedsiębiorcy, a znacząca ilość wydatków z konta ZFRON przeznaczona jest na pomoc socjalną, medyczną i rehabilitację zatrudnionych osób niepełnosprawnych. Tak więc teza, że ZPCh-y mogą oferować niższe ceny w przetargach, dlatego że korzystają ulg czy zwolnień (np. podatku od nieruchomości) podatkowych, jest wątpliwa.
Może rekompensatą utraconych przywilejów będzie np. propozycja wydłużenia czasu pracy niepełnosprawnych do ośmiu godzin?
Nie sądzę, że wydłużenie czasu pracy osób niepełnosprawnych z siedmiu do ośmiu godzin zwiększy ich mobilność i atrakcyjność na rynku pracy. Już obecna ustawa o rehabilitacji pozwala na dłuższą pracę przy mniej obciążających zajęciach. Na wniosek osoby niepełnosprawnej lekarz może wyrazić zgodę na ośmiogodzinny dzień pracy. Dlatego mam wątpliwości, czy propozycja ta zmieni coś w praktyce. Przypominam, że POPON jest za reformą systemu i dyskusją nad nową ustawą o rehabilitacji. Musi jednak odbywać się ona w oparciu o wnikliwe analizy i merytoryczną dyskusję.