WOJCIECH SZAJNAR o podziale pieniędzy na szkolenia dla pracowników firm - PARP zakończyła wstępną ocenę wniosków uczelni, które chcą organizować studia podyplomowe dla firm. To ostatni tak duży konkurs do 2013 roku, bo do podziału jest 100 mln zł. Jaki jest jego poziom?

W ramach tego konkursu do PARP wpłynęło ok. 20 proc. więcej wniosków niż w roku ubiegłym. Po ocenie formalnej należy stwierdzić, że było w nich zdecydowanie więcej podstawowych błędów niż w latach ubiegłych.

Może za trudne były kryteria konkursowe?
Przyczyną nie są same kryteria. We wnioskach zabrakło czasem wręcz podstawowych informacji, przez co odpadły na ocenie formalnej. W całym POKL ocena wniosku odbywa się wyłącznie na podstawie jego zawartości.
Czy uczelnie mogą uzupełnić brakujące dane lub poprawić błędy, aby dostać pieniądze?
Niestety, zasady wyboru projektów są jednoznaczne, uczelniom w takiej sytuacji przysługuje tylko prawo do protestu.
Protesty będą uwzględniane?
Protest musi być konkretnym wskazaniem błędu instytucji w ocenie wniosku. Nie może być stwierdzeniem: nie zgadzam się, bo wiem lepiej. Jeżeli błąd w ocenie zostanie wykazany, protest zostanie z całą pewnością pozytywnie rozpatrzony i wniosek trafi do oceny merytorycznej, tak byśmy zdążyli go ocenić wraz z tymi wnioskami, które już podlegają ocenie merytorycznej.
Czy PARP wobec tego rozdysponuje te 100 mln zł?
Jestem przekonany, że cały budżet konkursu zostanie zakontraktowany.
A jak z kolei przedsiębiorcy zareagowali na dwa pozostałe konkursy ogłoszone przez PARP: na projekty szkoleń zamkniętych i otwartych? W pierwszym jest do podziału 200 mln zł, a w drugim od poniedziałku będzie dostępne 100 mln zł.
Na podstawie pytań, które trafiają do PARP, można sądzić, że wśród projektodawców pojawi się dużo nowych podmiotów. Liczba wniosków będzie więc ogromna i istnieje pewne ryzyko, że część z nich będzie słabej jakości, co w konsekwencji oznacza, iż odpadną one albo na ocenie formalnej, albo merytorycznej.



To, że do konkursu staną nowe firmy, nie jest zjawiskiem negatywnym?
Wręcz przeciwnie, to dobrze, że coraz to nowe podmioty widzą potrzebę inwestowania w szkolenia i rozwój pracowników. Musi to jednak iść w parze z dokładnym zapoznaniem się z wymogami i zasadami oceny wniosków. Uczulamy projektodawców na to, że należy szczególnie dokładnie przygotować wniosek aplikacyjny.
W tym roku zmieniły się kryteria. Z którym przedsiębiorcy mogą mieć problem?
Ograniczyliśmy tematykę konkursu na projekty szkoleń otwartych wyłącznie do szkoleń o charakterze technicznym oraz podnoszących umiejętności społeczne osób z wykształceniem technicznym. Pytania, które trafiają do nas, idą w kierunku rozmywania tego kryterium, tak aby ten element techniczny był tylko jednym z aspektów szkolenia.
Na przykład?
Szkolenie dotyczące zarządzania stroną internetową, którego elementem jest moduł z zarządzania i z rozwoju aplikacji. Nie jest to szkolenie techniczne, a jedynie zawiera pewien aspekt techniczny dotyczący rozwoju aplikacji.
Co się stanie z tym wnioskiem?
Odpadnie na ocenie formalnej jako niespełniający podstawowego kryterium dostępu.
A może błędem było takie zawężenie tematyki szkoleń?
Intencją PARP nie było, aby konkurs był ograniczony wyłącznie do podmiotów już realizujących takie szkolenia. Można zebrać odpowiednich trenerów i rozpocząć realizację tego typu projektu, nawet jeśli nie ma się doświadczenia w tym obszarze szkoleń.
O czym jeszcze powinny pamiętać firmy?
Zamiast kondycji finansowej, którą badaliśmy w latach ubiegłych, w tym roku przyglądamy się doświadczeniu szkoleniowemu danego podmiotu. Wprowadziliśmy kryterium mówiące o tym, ile osób uczestniczyło w szkoleniach danej firmy w czasie odpowiadającym okresowi realizacji projektu w ciągu poprzednich lat. Chodzi o to, żeby beneficjent pamiętał o wskazaniu tej informacji we wniosku o dofinansowanie.
A inne trudne kryteria?
W ubiegłym roku dużo trudności sprawiło kryterium ponadregionalności, które zachowane jest również w tegorocznym konkursie na projekty szkoleń zamkniętych. Zgodnie z nim przedsiębiorstwo, którego pracownicy zamierzają korzystać ze szkoleń, musi posiadać struktury regionalne w co najmniej dwóch województwach. W zeszłym roku około 10 proc. wniosków odpadło z powodu niespełnienia tego kryterium. Przy czym nie wiemy, czy odpadły, bo tego kryterium rzeczywiście nie spełniały. Wiemy na pewno, że takich informacji nie zawarły we wniosku.
*Wojciech Szajnar
dyrektor Zespołu Instrumentów Szkoleniowych w PARP