PIOTR CIŻKOWICZ o strategii rozwoju szkolnictwa wyższego - Kandydat na studia będzie mógł na jednym portalu internetowym sprawdzić, jakie kierunki prowadzą wszystkie uczelnie, jak oceniła je Państwowa Komisja Akredytacyjna, ilu absolwentów zdobywa pracę.
ROZMOWA
JOLANTA GÓRA-OJCZYK
Czy zaproponowana przez państwa strategia rozwoju szkolnictwa wyższego spowoduje wzrost opłat za studia.
PIOTR CIŻKOWICZ*
Zgodnie z naszymi propozycjami cena studiów ma odzwierciedlać ich faktyczny koszt. Państwo będzie płaciło dokładnie za to, co jest związane z kształceniem. Wprowadzenie konkurencji pomiędzy uczelniami publicznymi spowoduje obniżanie czesnego na niektórych kierunkach. Jeśli ktoś będzie chciał się dostać na płatne techniczne studia dzienne, to rzeczywiście może się okazać, że nie będą one najtańsze. Jednak już dziś są osoby, które płacą 20 tys. zł za rok medycyny.
Jednak czy studia przedłużone, obecne niestacjonarne, nie będą droższe?
Niekoniecznie. Długość studiów nie ma bezpośredniego przełożenia na cenę. Student płaci nie za to, jak długo studiuje, tylko za zajęcia, w których bierze udział. Obecnie studia niestacjonarne z założenia mają mniej godzin niż studia stacjonarne. My chcemy, aby na jednych i na drugich studiach był realizowany ten sam program. Zajęcia będą mogły być prowadzone nie tylko na uczelni, ale także przez internet, co jest tańszym rozwiązaniem. Student zapłaci w związku z tym więcej o tyle, o ile program studiów się poszerzy. Ale to oznacza, że otrzyma lepszy produkt.
Czy wprowadzenie limitów przyjęć na bezpłatne studia nie spowoduje, że będą one trudniej dostępne? Z prognoz wynika, że miejsc będzie dla około 214 tys. maturzystów.
Procentowo na studiach finansowanych z budżetu państwa będzie studiować więcej osób. Pamiętajmy, że idzie niż demograficzny. W 2020 roku ma być o 30–35 proc. studentów mniej niż obecnie. Planujemy, aby liczba studentów pierwszego roku nie zmniejszała się. Spowoduje to, że w 2020 roku udział osób płacących za studia spadnie z obecnych blisko 60 proc. do 32 proc.
Co to są płatne kursy wyrównawcze?
Mają one ułatwić zmianę dziedziny studiów po zdobyciu licencjatu, udrożnić system studiów trójstopniowych – np. osoba, która zdobędzie licencjat z biologii, będzie mogła pójść na studia magisterskie z socjologii. Jeśli w trakcie rekrutacji przeprowadzanej przez uczelnię okaże się, że nie ma odpowiedniej wiedzy, będzie mogła ją uzupełnić na kursach wyrównawczych.



Chcą państwo wprowadzić semestr wakacyjny. Dlaczego?
Obecnie uczelnie od połowy czerwca do połowy września są puste. Chcemy im dać możliwość efektywniejszego wykorzystania bazy dydaktycznej. Na takim semestrze wakacyjnym mogłyby studiować osoby w trybie przedłużonym. Takie studia zwykle wybierają pracownicy, którzy nie mają trzech miesięcy wakacji. W innych krajach nauczyciele akademiccy pracują w okresie wakacyjnym, choć nie tak intensywnie jak w trakcie roku akademickiego.
Czy Centralny System Rekrutacji obniży koszty?
Tak. Kandydat nie będzie musiał składać świadectwa w kilku uczelniach, bo wyniki matur będą w systemie. Na specjalnej stronie internetowej będzie miał wszystkie niezbędne informacje do zapisania się na studia. Jeśli jednak dostanie się na kilka kierunków, nie będzie mógł rozpocząć bezpłatnej nauki na wszystkich. System zapisze go tylko na jeden, za który nie zapłaci.
Kandydaci mają zwykle problem z wyborem uczelni, bo trudno je im ocenić. Poza rankingami i obiegowymi opiniami nie ma rzetelnych danych?
Proponujemy stworzenie bazy danych, w której będzie można sprawdzić, jakie studia prowadzi uczelnia, jak i dlaczego zostały one ocenione przez Państwową Komisję Akredytacyjną (PKA). Co więcej, kandydat będzie mógł sprawdzić dane statystyczne dotyczące kariery absolwentów, ilu z nich pracuje, w jakich firmach, ile średnio zarabiają. Dzięki temu system będzie przejrzysty i pozwoli na konkurowanie uczelni jakością, a nie tylko ceną.
A jeśli okaże się, że uczelnia zaniża jakość nauki?
Każdy student będzie podpisywał umowę z uczelnią. Takie rozwiązanie jest już w założeniach do nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym. My proponujemy jednak, by PKA mogła sprawdzać, czy ta umowa jest realizowana. Student dzięki temu będzie miał realne prawo egzekwowania jakości, za którą zapłacił albo którą finansuje państwo. Obecnie studentowi trudno jest walczyć o swoje prawa.
*Piotr Ciżkowicz
doktor ekonomii, menedżer Ernst & Young, współautor strategii dla szkolnictwa wyższego do 2020 roku przygotowanej na zlecenie resortu nauki