Rozmawiamy z PROF. PAWŁEM KOZŁOWSKIM - Warunkiem rozpoczęcia studiów doktoranckich z ekonomii nie jest ukończenie ekonomii na poziomie magisterskim. Kandydaci powinni jednak gospodarką się interesować i wykazywać gotowość do zdobywania wiedzy ekonomicznej.
Jakie przesłanki powinny skłaniać do podjęcia studiów doktoranckich z ekonomii w INE PAN?
– Jest ich kilka. Najważniejsza z nich i najbardziej oczywista jest taka, że najlepiej być mądrzejszym niż głupszym. Skoro już ktoś był na tyle mądry, że zdobył tytuł magistra, to powinien rozważyć, czy warto spocząć na laurach. Istnieje bowiem możliwość bycia jeszcze mądrzejszym. Studia doktoranckie sprzyjają rozwojowi tej cennej właściwości człowieka. Są też argumenty praktyczne. Z doktoratem z ekonomii łatwiej o dobrą pracę. Doktorat to także większe pole wolności zawodowej. Niektórzy z naszych doktorantów piszą prace tematycznie blisko związane ze swoją pracą zawodową, obecną, a także tą przewidywaną, przyszłą. A więc doktorat sprzyja również karierze zawodowej i toruje drogę na rynku pracy. Poprawia pozycję materialną i społeczną – doktor jest przecież darzony o wiele większym prestiżem niż magister.
W ciągu ostatnich 15 lat na rynku pracy tytuł magistra ekonomii mocno stracił na wartości. W jakim stopniu studia doktoranckie i doktorat z ekonomii wystarczą dla obrony tytułu ekonomisty?
– Nie stracił mocniej niż tytuły magistra z innych specjalności, a więc i nie ma szczególnych powodów do jego obrony. Natomiast w ostatnich miesiącach podupadł na świecie prestiż ludzi pracujących w instytucjach finansowych, a niektórzy z nich rzeczywiście skończyli ekonomię. Teraz zaś mogli zobaczyć, jeżeli pracują dla Wall Street, pod oknami swojej instytucji, transparenty z napisem skaczcie. Tego rodzaju apele odwoływały się do ich odpowiedzialności, ale i honoru. Finansiści rzeczywiście skoczyli, ale do swoich samolotów lub samolotów swoich firm i polecieli w ciepłe kraje, aby odpocząć i zrelaksować się po przeżytym stresie. W Polsce takiego zjawiska nie ma, ale jest innego rodzaju – w mediach występują pracownicy różnych banków w roli ekspertów gospodarczych, a tymczasem są oni wyłącznie ekspertami związanymi z miejscem swojego zatrudnienia. Jeśli mówimy o obronie tytułu ekonomisty, to rzeczywiście należy się bronić przed tego rodzaju ekonomistami i każde dobre wykształcenie ekonomiczne jest tu pewnego rodzaju obroną.



Czy Instytut proponuje studia doktoranckie z myślą o poszerzeniu kadry ekonomistów – naukowców?
– Nasze studia doktoranckie mogą być wstępem do drogi naukowej, ale nie muszą. Można je traktować, jak już wspomniałem, jako zwiększenie swoich kwalifikacji zawodowych. Również jako powiększenie obszaru szans życiowych – przed doktorem ekonomii otwierają się nowe możliwości, o których magister ekonomii może tylko pomarzyć. Ci, którzy mają odpowiednią pasję oraz predyspozycje intelektualne, zostaną w nauce i zapewne gdzieś znajdą dla siebie miejsce. Nie zapewniamy później zatrudnienia w naszym instytucie, ale zapewniamy dalsze z nami kontakty.
Co to znaczy, że uczestnicy studiów doktoranckich zdobywają wiedzę i kwalifikacje, które są odpowiedzią na aktualne potrzeby praktyki gospodarczej?
– Znaczy to tyle, że doktoranci zdobywają wiedzę nie tylko teoretyczną, ale również wiadomości odnoszące się do współczesnych zagadnień gospodarczych. Uzyskują umiejętność analizy, identyfikacji problemów, sposobów rozwiązań i różnych innych, tego rodzaju umiejętności, które mają bardzo duże znaczenie w praktyce gospodarczej mniejszych i większych instytucji, z instytucjami państwowymi włącznie. Niektóre prace, jak wspomniałem oparte są na materiale empirycznym, blisko związanym z działalnością zawodową doktoranta. A więc rzeczywiście wyrastają z praktyki i praktyce mają służyć. By zacząć nasze studia doktoranckie, nie trzeba skończyć uprzednio ekonomii na poziomie magisterskim. Trzeba jednak ekonomią i gospodarką się interesować, wiedzieć, po co się pisze doktorat, oraz mieć wewnętrzną (ujawnianą także wobec innych) gotowość do zdobywania naukowej wiedzy ekonomicznej. Wykształcenie od dawna było ważne w życiu indywidualnym. Teraz jednak stało się podstawowym czynnikiem rozwoju gospodarczego. Gdy słyszymy o pierwszoplanowej roli kapitału ludzkiego, to właśnie mamy na myśli, oferując studia doktoranckie z ekonomii.
PROF. PAWEŁ KOZŁOWSKI
Zastępca Dyrektora Instytutu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk ds. Naukowych