Rozmawiamy z ADAMEM FRONCZKIEM, wiceministrem zdrowia - Rząd zapewnia, że nie prowadził ze Szwecją żadnych rozmów w sprawie zakupu szczepionki przeciw wirusowi A/H1N1.
DOMINIKA SIKORA
Czy ogłoszenie pandemii zmusza rząd do zakupu szczepionki?
ADAM FRONCZAK*
To, że Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię nie oznacza, że polski rząd ma obowiązek kupić szczepionki.
Jakie warunki muszą być spełnione, aby rząd wydał decyzję o zakupie szczepionki?
Jednym z warunków uruchamiania rezerw budżetowych jest ogłoszenie stanu nagłego, czyli np. epidemii.
A może nie jest on ogłaszany ze względu na to, że rząd nie może kupić szczepionek?
Nie. Chodzi o to, żeby szczepionka była jak najbezpieczniejsza, a co za tym idzie jej producent wziął na siebie odpowiedzialność za ewentualne skutki uboczne.
Na jakim etapie są negocjacje dotyczące zakupu szczepionek?
Są one objęte klauzulą tajności i nie jestem upoważniony do przekazywania tych informacji, zwłaszcza że ja tych negocjacji nie prowadzę. Mogę jedynie powiedzieć, że czekamy na informację od firmy – mamy sprawdzoną szczepionkę i jesteśmy gotowi wprowadzić ją na rynek otwarty tak, żeby każdy obywatel mógł ją kupić i podjąć decyzję, czy chce się szczepić. To jest równoznacze ze wzięciem odpowiedzialności za swój produkt.
Czyli dopóki firmy produkujące szczepionki tego nie zrobią, Polska nie kupi szczepionek?
Tak. Chodzi przecież o bezpieczeństwo pacjentów.
Czy którakolwiek z firm je produkujacych jest na to gotowa?
Dotychczas żadna z firm takiej deklaracji nie złożyła.



Czy Szwecja odmówiła Polsce sprzedaży szczepionki przeciw A/H1N1?
Nie prowadziliśmy ze Szwecją żadnych negocjacji w tej sprawie.
Ile dodatkowych środków rząd jest w stanie przeznaczyć na walkę z grypą?
Jest rezerwa ogólna w budżecie m.in. na takie wydatki.
Ile rząd może przeznaczyć na ten cel?
Rząd przeznaczył dotychczas 2,5 mln zł na dofinansowanie sprzętu diagnostycznego dla wojewódzkich sanepidów. W przyszłości przeznaczy takie środki, jakie będą niezbędne.
Ale ile?
Nie będę podawał konkretnych kwot, bo te mogą być bardzo różne w zależności od podjętych działań. Chodzi o to, żeby w sposób racjonalny używać instrumentów, które pomagają w walce z wirusem. Ich przykładem są leki. W listopadzie zostało przekazane do aptek 100 tys. opakowań tamiflu i tego leku już tam nie ma. Ludzie wykupili go na zapas. Teraz mamy zwiększoną liczbę zachorowań, a w aptekach są trudności z zakupem leków. Ale jest tam stopniowo dostarczany.
Jakie są rezerwy leków przeciw grypie A/H1N1?
W aptekach jest 20 tys. opakowań tamiflu. W tym miesiącu trafi tam dodatkowe 100 tys. tego leku. W hurtowniach natomiast jest 38 tys. opakowań relenzy. Dodatkowe 50 tys. będziemy sprowadzać z Wielkiej Brytanii.
Ile to będzie kosztować?
Leki z Wielkiej Brytanii będą dostępne na rynku, a rząd za to nie zapłaci.
Nie chce pan powiedzieć, ile rząd może przeznaczyć na walkę z grypą?
Nie chce podawać konkretnych kwot. Równie dobrze może to być kilka milionów, a zakładając pesymistyczny scenariusz – nawet 250 mln zł i więcej.
Czy szczyt zachorowań na nowy wirus grypy już minął?
Tak sądzę. Mam nadzieję, że za tydzień lub dwa nastąpi trwały spadek.
*Adam Fronczak
od 2008 roku pełni funkcję wiceministra zdrowia. Wcześniej był m.in. dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. M. Skłodowskiej-Curie w Zgierzu