Rozmawiamy z KRZYSZTOFEM SZUBERTEM, przewodniczącym Komisji Business Centre Club ds. Informatyki - W Sejmie trwają prace nad umożliwieniem pracodawcom przekazywania pracownikom raz na kwartał drogą elektroniczną druków ZUS RMUA. Czy firmy będą korzystać z nowych rozwiązań?

Raczej nie. Od nowego roku płatnicy składek nie muszą co miesiąc drukować pracownikom druków ZUS RMUA informujących o należnych składkach na ubezpieczenie społeczne. Mogą bowiem przesyłać te informacje drogą elektroniczną pod warunkiem, że taki dokument jest podpisany bezpiecznym e-podpisem. Do tej pory niewiele firm korzysta z takiego rozwiązania. Pracodawcy skarżą się, że ich pracownicy nie mają umiejętności oraz możliwości technicznych odbierania takich dokumentów. Podstawowym jednak problemem jest to, że papierowe druki są wymagane przez placówki medyczne, które mają podpisane umowy z NFZ. W innym przypadku pracownik może mieć problemy z uzyskaniem bezpłatnej pomocy medycznej.

Pracownik zawsze może zwrócić się do swojego pracodawcy o wystawienie legitymacji ubezpieczeniowej potwierdzającej prawo do bezpłatnego leczenia. Czy więc nie warto zrezygnować z papierowych druków?
Pracodawcy nie mogą wysyłać informacji o wysokości składek bez zgody pracownika. W dużych zakładach, gdzie działają związki zawodowe, praktycznie jest niemożliwe zmuszenie pracowników do wyrażenia zgody na takie rozwiązanie. Dodatkowo przedsiębiorca nie może przesłać do pracownika informacji, która nie jest podpisana bezpiecznym e-podpisem. Dodatkowo spełnienie tego warunku jest kosztowne. W praktyce korzystają z niego wyłącznie firmy, które musiały kupić bezpieczny e-podpis do kontaktów z ZUS.
Firmy, które korzystają z elektronicznych RMUA, skarżą się, że to drogie rozwiązanie, bowiem musiały przygotować specjalne oprogramowanie. Ale czy faktycznie tańsze jest drukowanie co miesiąc tysięcy kartek RMUA?
Nie. Jednak proces ten wymaga od pracodawcy spełnienia pewnych warunków, chociażby posiadania oprogramowania umożliwiającego generowanie RMUA z podpisem elektronicznym. O ile w nowoczesnych firmach może nie stanowić to problemu, o tyle np. w mniejszych zakładach może to być poważna przeszkoda. Niestety Polska w stosowaniu nowoczesnych technologii, korzystaniu z internetu czy dostępie do usług elektronicznych w administracji państwowej jest cały czas w tyle Europy. Ważnym elementem jest też stymulowanie oraz premiowanie innowacyjności tych, którzy już korzystają z możliwości, jakie daje rozwój nowoczesnych technologii czy internet.