Rozmowa z MAŁGORZATĄ JAROMSKĄ, kierownikiem Działu Kadr i Wynagrodzeń w firmie Promotech w Białymstoku - Od 22 sierpnia firmy, które ucierpiały z powodu kryzysu, mogą ubiegać się o dopłaty do pensji pracowników. Białostocka firma Promotech jako jedna z pierwszych przeszła całą procedurę ubiegania się o tę pomoc.
ŁUKASZ GUZA
Aby uzyskać dopłaty, firma musi wykazać, że z powodu kryzysu ma kłopoty finansowe. Czy trudno było to udowodnić, w tym zwłaszcza co najmniej 25-proc. spadek sprzedaży?
MAŁGORZATA JAROMSKA
Jesteśmy producentem zaawansowanych technologicznie elektronarzędzi i sprzętu dla przemysłu. Ponad 90 proc. naszej produkcji jest eksportowane do wielu krajów na całym świecie – w szczególności do USA oraz Europy Zachodniej. Efektem drastycznego spadku zamówień jest znacznie obniżona sprzedaż, którą wykazaliśmy w kwartalnych sprawozdaniach F-01.
Pracodawca musi też m.in. wskazać wysokość stawki wypadkowej, jaką opłaca.
Tak, co roku pracodawca dostaje zawiadomienie z ZUS o jej wysokości. Sądziliśmy, że wystarczy ksero zawiadomienia, ale konieczne jest jeszcze oświadczenie pracodawcy o wysokości stopy procentowej składki oraz wskazanie, jakiego okresu ono dotyczy.
Czy trudno było wykazać, że firma nie jest zagrożona upadłością według przepisów unijnych?
Nie. Zgodnie z przepisami firma jest zagrożona, jeśli utraciła połowę kapitału własnego, a nas ten problem nie dotyczy. Oceniając wniosek, urzędnicy zwracają też uwagę na prestiż i opinie o pracodawcy w środowisku lokalnym. Jeżeli firma jest dobrze postrzegana, dba o pracowników i ich warunki pracy, była nagradzana w konkursach dla pracodawców, to zwiększa się prawdopodobieństwo pozytywnego rozpatrzenia wniosku.
Pracodawcy obawiają się, czy będą w stanie samodzielnie przygotować program naprawczy. Czy firma sama go przygotowała?
Tak. Jego projekt opracował nasz analityk finansowy, a nie firma zewnętrzna. Pomogło nam też Biuro Terenowe FGŚP, które wskazało, co powinno znaleźć się w programie.



Jakie treści muszą być zawarte w programie?
Po pierwsze, należy opracować prezentację firmy. Przygotowaliśmy ją w formie papierowej. Znalazły się w niej materiały przygotowane już wcześniej na potrzeby klientów, w tym misja firmy, wizja rozwoju, lokalizacja i historia. Opisaliśmy też naszą działalność, produkty, osiągnięcia i nagrody, jakie nam przyznano, oraz określiliśmy też, jaki jest zasięg działania firmy, sprzedaż i potencjał intelektualny przedsiębiorstwa. Oczywiście przedstawiliśmy też zarząd firmy, wszelkie certyfikaty i zdjęcie siedziby. W programie opisaliśmy też naszą sytuację ekonomiczną. Przedstawiliśmy działania, jakie podjęliśmy, aby przeciwdziałać skutkom kryzysu, i wykaz środków, jakie zostaną podjęte w celu dalszego ich łagodzenia i realizacji planu naprawczego. To jest strategia realizacji programu. Ważne też jest określenie obecnej i przyszłej sprzedaży. W programie powinna też być ujęta informacja o istnieniu zaległości publicznoprawnych.
Nie trzeba więc koniecznie przygotowywać skomplikowanej analizy finansowej potwierdzającej, że program przyniesie konkretne oszczędności?
Nie. Łącznie cały nasz program zajął 10–12 stron. Analiza finansowa dokonywana jest na bieżąco.
To wystarczyło, aby uzyskać zaświadczenie o tym, że firma jest w przejściowych trudnościach?
Tak. Ministerstwo Gospodarki nie zgłosiło żadnych uwag.
Na co muszą uważać firmy, gdy chcą już złożyć wniosek do FGŚP?
Każdy załącznik do wniosku, który jest kserokopią, musi być poświadczony za zgodność z oryginałem przez przedsiębiorcę. We wniosku w części A w punkcie drugim należy wskazać odnotowany w ciągu trzech miesięcy spadek sprzedaży. Wskazaliśmy II kwartał 2009 r. i dla porównania II kwartał 2008 r. Trzeba było jednak wskazać konkretne miesiące (kwiecień, maj, czerwiec). Z naszego doświadczenia wynika też, że warto ubiegać się o maksymalną kwotę dopłaty, czyli 402,50 zł miesięcznie na pracownika, w maksymalnie długim okresie, czyli przez sześć miesięcy, ale do końca 2011 r. Dzięki temu firma będzie mogła skorzystać z tej pomocy nie od razu, ale w częściach.
Jak długo trwała cała procedura ubiegania się o subsydia?
25 sierpnia zawarliśmy porozumienie z pracownikami, a wniosek do FGŚP złożyliśmy 7 września. 1 października otrzymaliśmy pismo z Ministerstwa Gospodarki o uznaniu nas za przedsiębiorstwo w przejściowych trudnościach. To nie jest długa procedura. Tylko na początku wydaje się, że jest trudna.
Małgorzata Jaromska
od 14 lat pracuje w Promotech, w tym od 11 lat na stanowisku kierowniczym