Rozmawiamy JOANNĄ STARĘGĄ-PIASEK, dyrektorem Instytutu Rozwoju Służb Społecznych- W pomocy społecznej brakuje ludzi. Jeden pracownik socjalny ma przypadać na 2 tys. mieszkańców, a czasem jest to nawet 6 tys. osób. Między innymi dlatego przepisy ustawy o pomocy społecznej są źle realizowane w praktyce.
● Rząd przyjął nowelizację ustawy o pomocy społecznej. Jak pani ocenia zapisy dotyczące większej kontroli zwłaszcza nad prywatnymi domami pomocy społecznej?
– Ta zmiana jest potrzebna, aby zareagować na wiele bulwersujących przypadków nieprawidłowości w prywatnych placówkach opiekuńczych. Musi być większa kontrola nad takimi domami prowadzonymi w ramach działalności gospodarczej. Podmioty prowadzące dom pomocy społecznej (dps) nie rejestrowały się bowiem u wojewody, aby unikać kontroli. Rodziny często chcą się pozbyć starego człowieka. Coraz więcej jest też osób, które wyemigrowały, a zostali ich rodzice. Są oni gotowi dużo płacić za opiekę, a nie są w stanie sprawować kontroli, jak ta opieka jest realizowana. Nie zadają sobie trudu, aby sprawdzić, czy ten dom jest w rejestrze prowadzonym przez wojewodę.
● Czy potrzebna jest ustawa o zawodzie pracownika socjalnego?
– Zdecydowanie tak. Obecne przepisy znajdujące się w ustawie o pomocy społecznej są niewystarczające. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze, pracownik socjalny to bardzo specjalny zawód, który nie ma jasnej konotacji w świadomości społecznej. Taki jest też wydźwięk słów, gdy ktoś mówi, ten opiekun społeczny ten pracownik z opieki, urzędnik z gminy. Zupełnie inaczej jest, gdy używamy słów, nauczyciel, lekarz, pielęgniarka. Tu akcentujemy zadania, funkcje, które pełnią.
● A co z kwalifikacjami zawodowymi?
– Ustawa musi zdecydować, jakie pracownik socjalny powinien mieć kwalifikacje. Chodzi tu nie tylko o formalne wymagania, wymienienie szkół, ale wiedzę, jaka jest niezbędna dla tego zawodu. Następnie w ustawie muszą się pojawić elementy etyki zawodowej, coś w rodzaju kodeksu. Pracownicy socjalni w swoich działaniach ingerują w życie rodziny, muszą więc mieć do tego społeczne przyzwolenie. Ostatnia bardzo ważna rzecz do rozstrzygnięcia w ustawie – że pracownik socjalny to nie tylko pracownik pomocy społecznej. Podobnie, nie każda osoba zatrudniona w ośrodku pomocy społecznej jest pracownikiem socjalnym, tam jest psycholog, pedagog prawnik, pielęgniarka i pracownik socjalny.



● Jak wynagradzać pracownika socjalnego?
– Ich pensje, jako pracowników samorządowych, nie powinny odbiegać od innych samorządowców. Powinna się też z tym wiązać możliwość awansu w zawodzie. Rozpoczynając pracę, pracownik socjalny ze średnim przygotowaniem kończy studia, robi specjalizację, zdobywa staż w zawodzie, ma osiągnięcia, awansuje na wyższe stanowiska, ale i awansuje w taryfikatorze płac. Dziś problemem jest to, że w taryfikatorze płac jest bardzo krótka droga awansu, a przecież awans nie musi się wiązać tylko ze zmianą stanowiska, ale może też ze wzrostem wynagrodzenia.
● Część ekspertów postuluje zmiany w ustawie o pomocy społecznej. Czy zmiany są konieczne?
– Tak. Powinna być przygotowana nowa ustawa o pomocy społecznej uwzględniająca nowe problemy, które pojawiły się w ciągu ostatnich 20 lat. Chcę zwrócić uwagę, że ustawa w obecnym kształcie nie działa dobrze, ale nie dlatego, że są złe przepisy, ale dlatego że nie są one realizowane. Trzeba się przyjrzeć, dlaczego tak się dzieje, i co można zmienić przy realizacji tej ustawy. Po pierwsze, brakuje ludzi. Ustawa mówi, że jest jeden pracownik socjalny na 2 tys. mieszkańców, ale czasem jest to nawet 4 lub 6 tys. osób. Ustawa mówi o partnerstwie z organizacjami pozarządowymi i jest cały szereg obszarów, które można zlecić tym organizacjom, a tak się nie dzieje. Ustawa mówi też o kooperacji między różnymi instytucjami na poziomie samorządu i to często też pusty zapis.
● Takiej współpracy teraz nie ma?
– Znam tylko nieliczne przypadki, gdzie jest współpraca między szkołą a ośrodkiem pomocy społecznej. Zastanówmy się, czy w szkole nauczyciel naprawdę nie widzi jako pierwszy, że coś się dzieje w rodzinie, że dziecko jest zaniedbane czy głodne. Przecież może zaalarmować pracownika socjalnego.
● Na co jeszcze trzeba by zwrócić uwagę w nowej ustawie?
– Przede wszystkim na działania profilaktyczne i wyposażenie pomocy społecznej w szerszy zasięg instrumentów. Takich, które wzmocnią kooperację z innymi instytucjami, które wymuszą wielorakie wsparcie rodziny, a nie ograniczą się do pomocy resortowej. Kolejna to uaktywnienie organizacji. Dlaczego grupa dobrych wychowawców z misją nie ma prowadzić domu dziecka? Musi być silniejszy nacisk na pracę socjalną. W większości przypadków praprzyczyną trudnych sytuacji jest bezradność i potem przez nią albo dzięki niej pojawia się bezrobocie i alkoholizm. Potrzebna jest pomoc, ale niekoniecznie pieniężna. I w ten sposób ponownie wracamy do pozycji pracownika socjalnego. Bardzo odstajemy pod tym względem od innych krajów UE.
● JOANNA STARĘGA-PIASEK
doktor, dyrektor Instytutu Rozwoju Służb Społecznych. W latach 1991–2001 poseł na Sejm RP. Była wiceministrem pracy i polityki społecznej zajmującym się pomocą społeczną
Wyższe kary / DGP
Joanna Staręga-Piasek, dyrektor Instytutu Rozwoju Służb Społecznych Fot. Wojciech Górski / DGP