Rozmawiamy z LESZKIEM KUBICKIM, redaktorem naczelnym Państwa i Prawa - Lekarze powinni zmienić swój kodeks etyki. Następna bowiem skarga konstytucyjna dotycząca art. 4 ustawy o izbach lekarskich, uchyli go w całości. Wówczas trzeba będzie unieważnić ogromną liczbę orzeczeń sądów lekarskich.
• Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 23 kwietnia tego roku w sprawie dopuszczalności krytyki lekarskiej budzi wiele pytań i wątpliwości. Czy wyrok w ogóle coś załatwia?
- Załatwia on sprawę uzasadnionej skargi konstytucyjnej wniesionej przez lekarkę, która czuła się pokrzywdzona orzeczeniami sądów lekarskich. I w tym sensie spełnia niezwykle pożyteczną rolę, dlatego że daje należną prawnie satysfakcję. Ponadto osiem innych osób skazanych na podstawie art. 52 Kodeksu Etyki Lekarskiej może występować o wznowienie postępowania.
• Wyrok ma charakter zakresowy. Zaskarżony przepis jest niekonstytucyjny tylko w pewnej części. Co to oznacza?
- Oznacza to, że norma zawarta w art. 52 KEL w kontekście kilku innych przepisów ustawy o zawodzie lekarza została uznana za częściowo niekonstytucyjną. W tym zakresie, w jakim wprowadza zakaz publicznego podnoszenia prawdziwych, uzasadnionych w interesie publicznym zarzutów przez jednego lekarza wobec innego.
• Warunkiem jest dobra intencja tej krytyki?
- Nie tylko dobra intencja. Zarzut musi być prawdziwy.
• Kto będzie oceniał, czy zarzut jest prawdziwy?
- Sąd koleżeński, lekarze. We wszystkich poprzednich przypadkach sądy lekarskie w ogóle nie zwracały na to uwagi, ponieważ rozumiały art. 52 KEL w ten sposób, że uznawały bezwzględny zakaz krytyki. Nie zajmowały się zarzutem prawdziwości ani też interesem, w imieniu którego krytykujący występuje.
• Ale wyrok TK ma wady?
- Podstawowym brakiem jest to, że TK nie zajął się prawnym charakterem Kodeksu Etyki Lekarskiej, lecz jego zgodnością z nową konstytucją. Trzeba pamiętać, że KEL uchwalany na krajowych zjazdach na podstawie ustawy o izbach lekarskich jest zespołem przepisów, na podstawie których sądy lekarskie mogą orzekać kary w stosunku do członków samorządu lekarskiego. Kary mogą mieć poważne konsekwencje, np. okresowe pozbawienie prawa do wykonywania zawodu, a nawet pozbawienie prawa do wykonywania zawodu na zawsze. Ten kodeks wydany na podstawie ustawy z 1989 roku nie był sprzeczny z ówczesnym systemem konstytucyjnym.
Z UZASADNIENIA ORZECZENIA TK
Z punktu widzenia Trybunału istotne jest to, w jaki sposób sądy lekarskie interpretują zaskarżone postanowienie orzekające. Z wypowiedzi Naczelnego Sądu Lekarskiego oraz sądów lekarskich wynika, że pojęcie dyskredytowanie w orzecznictwie tych sądów jest rozumiane jako każda publiczna krytyka lekarza przez lekarza. W szczególności nie badają one prawdziwości stawianych zarzutów.
Tak rozumiane postanowienie art. 52 KEL jest, zdaniem Trybunału, niezgodne z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 17 konstytucji (SK16/07).
• Czy w tym przypadku należy zmienić przepisy KEL?
- Należało oczekiwać, że TK zajmie się w ogóle problemem charakteru prawnego Kodeksu Etyki Lekarskiej.
• Dlaczego?
- Dlatego, że Trybunał może tylko orzekać na podstawie konstytucji, która w art. 87 tworzy tzw. zamknięty system źródeł prawa. Nie ma w nim wymienionych kodeksów etycznych zawodów zaufania publicznego. TK nie zajął się tym problemem, uzasadniając, że mógłby dokonywać oceny KEL, gdyby był zaskarżony art.4 ustawy o izbach lekarskich, który upoważnia samorząd lekarski do uchwalania zasad etyki, a Trybunał stwierdził, że ten przepis był poza zakresem skargi. W toku rozprawy przed TK, przedstawiciel prokuratora generalnego zgłosił wątpliwość, czy zgodnie z przyjętym pod rządami konstytucji zamkniętym systemem źródeł prawa dopuszczalne jest ustanawianie norm naruszających konstytucyjnie chronione prawa i wolności niemające rangi źródła prawa powszechnie obowiązującego. I ta wątpliwość była w pełni uzasadniona.
• Naczelna Izba Lekarska skomentowała ten wyrok w taki sposób, że Kodeksu Etyki Lekarskiej nie trzeba poprawiać.
- Wiąże się to z niekonsekwencją konkluzji TK. W uzasadnieniu do tego wyroku czytamy: dla stanowienia przepisu nie jest konieczna aktywność ustawodawcy czy organów samorządu lekarskiego. Osiągnięcie pożądanego rezultatu może nastąpić przez zmianę wykładni w taki sposób, że uważa się, iż krytyka dotyczy zarzutów, które nie są prawdziwe, nie są podnoszone w interesie społecznym ani zdrowia publicznego, ani zdrowia i życia ludzkiego.
Ale w następnym zdaniu TK mówi, że pożądana jest zmiana art. 52 KEL, która uniemożliwiałaby wypaczenie sensu tego postanowienia podczas stosowania.
• Czy potrzebna jest więc zmiana kodeksu, czy nie? Co pan radzi lekarzom?
- Radzę im zmienić kodeks, dlatego że następna skarga konstytucyjna, która zaskarży art. 4 ustawy o izbach lekarskich, jako sprzeczny z art. 57 konstytucji wykaże, że Kodeks Etyki Lekarskiej, to nie jest akt prawny na podstawie którego można skazywać lekarzy. Powstanie wtedy problem dotyczący unieważnienia ogromnej liczby orzeczeń sądów lekarskich.
• I co wtedy?
KODEKS ETYKI LEKARSKIEJ ART. 52
1. Lekarze powinni okazywać sobie wzajemny szacunek. Szczególny szacunek i względy należą się lekarzom seniorom, a zwłaszcza byłym nauczycielom.
2. Lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób.
3. Lekarz powinien przekazać wszelkie uwagi o dostrzeżonych błędach w postępowaniu innego lekarza przede wszystkim temu lekarzowi. Jeżeli interwencja okaże się nieskuteczna albo dostrzeżony błąd lub naruszenie zasad etyki powoduje poważną szkodę, konieczne jest poinformowanie organu izby lekarskiej.
4. Poinformowanie organu izby lekarskiej o zauważonym naruszeniu zasad etycznych i niekompetencji zawodowej innego lekarza nie stanowi naruszenia zasad etyki. (...)
- Od lat przekonuję środowisko lekarskie, że trzeba zmienić charakter prawny KEL. Trzeba domagać się, aby ustawodawca określił tryb, w jakim ustala się zasady deontologiczne, na podstawie których działają sądy lekarskie. Powinno się to zrobić tak jak np. we Francji, gdzie kodeks etyki jest uchwalany przez organy samorządu lekarskiego, a tzw. ordonanse wprowadzane są w życie w drodze rozporządzenia przez prezesa Rady Ministrów.
• I tak powinno być w Polsce?
- Tak, bo sądy nie mogą wydawać wyroków tylko na podstawie norm etycznych, ale muszą je wydawać na podstawie norm prawnych.
• LESZEK KUBICKI
prof. hab., specjalista prawa karnego i medycznego, sędzia Sądu Najwyższego w latach 1990-1990 r., minister sprawiedliwości w latach 1996-1997, były sędzia Trybunału Stanu