Aby wytoczyć na rzecz pracownika powództwo z zakresu prawa pracy lub wstąpić do już toczącego się postępowania, związek musi mieć zgodę pracownika. Czy może być ona dorozumiana i wynikać np. z członkostwa w organizacji związkowej?
Konieczność uzyskania przez związek zgody pracownika na jego reprezentowanie w sporach sądowych z zakresu prawa pracy od dawna budziła wątpliwości w orzecznictwie. Problem ten rozstrzygnęła uchwała Sądu Najwyższego z 9 grudnia 2010 r. (II PZP 6/10, OSNP 2011/11 – 12/145), zgodnie z którą bez zgody pracownika związek zawodowy nie ma legitymacji procesowej do działania na jego rzecz. Przy czym zgoda ta może być również dorozumiana, wynikająca z faktu członkostwa pracownika w organizacji związkowej lub złożenia przez pracownika niezrzeszonego wniosku o podjęcie się przez związek zawodowy obrony jego praw na podstawie art. 7 ust. 2 ustawy o związkach zawodowych.
Powyższy problem powstał w związku z wprowadzeniem w 2005 roku zmian w procedurze cywilnej, polegających m.in. na usunięciu z art. 61 k.p.c. upoważnienia dla ministra sprawiedliwości do ustalania wykazu organizacji społecznych uprawnionych do wytaczania powództw w imieniu obywateli. Po nowelizacji uprawnienie związku zawodowego do reprezentowania interesów pracownika w sporze sądowym z pracodawcą (w trybie art. 462 k.p.c.) ma swoje źródło w art. 8 k.p.c. Zgodnie z nim organizacje społeczne, których zadanie statutowe nie polega na prowadzeniu działalności gospodarczej, mogą spowodować wszczęcie postępowania, a także brać udział w toczącym się postępowaniu. Możliwość reprezentowania pracownika przez związek zawodowy wynika więc z okoliczności, że jest on organizacją społeczną, a nie z tego, że organizacją tą jest związek zawodowy.
Zgodnie z cytowaną uchwałą zgoda pracownika wymagana jest w odniesieniu do wszystkich rodzajów roszczeń pracownika wobec pracodawcy, a więc nie tylko tych pieniężnych (np. o wynagrodzenie), lecz także takich, w których wymagany jest czynny udział pracownika (np. o przywrócenie do pracy, ochronę dóbr osobistych). Tylko pracownik może bowiem ocenić, czy ich dochodzenie leży w jego interesie.