Podwładny, który został bezprawnie zwolniony z pracy, nie może domagać się przed sądem przywrócenia, jeśli jednocześnie lekarz stwierdził, że jest niezdolny do zajmowania dotychczasowego stanowiska. Sąd może zasądzić wtedy tylko odszkodowanie.
Poczta Polska zwolniła pracownika, który następnie domagał się przywrócenia do pracy. Sąd I instancji uznał, że przyczynę wypowiedzenia sformułowano wadliwie, bo w sposób zbyt ogólnikowy. W efekcie sąd przywrócił go do pracy.
Firma od wyroku odwołała się do sądu II instancji. Ten zmienił zaskarżone orzeczenie i zasądził na rzecz pracownika odszkodowanie zamiast przywrócenia do pracy. Zdaniem sądu wadliwość wypowiedzenia nie budziła wątpliwości. Uznał jednak, że jego powrót do firmy nie jest możliwy, bo zachodzą przesłanki wynikające z art. 45 par. 2 kodeksu pracy. Przypomniał, że pracownik złożył zaświadczenie lekarskie, które potwierdzało jego niezdolność do pracy na zajmowanym stanowisku.
Ponadto sąd wskazał, że z dowodów wynika, iż między pracownikiem a współpracownikami oraz przełożonymi istniał konflikt. W efekcie te okoliczności uzasadniały odmowę przywrócenia do pracy.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego (SN). Ten uznał, że zgodnie z art. 229 par. 4 k.p. pracodawca nie może dopuścić do pracy pracownika, który nie przedstawi aktualnego orzeczenia lekarza medycyny pracy, świadczącego o zdolności do wykonywania powierzonych obowiązków. Zwolniony przedstawił zaświadczenie, z którego wynikał bezsprzecznie brak zdolności do pracy, a to oznacza, że sąd nie ma podstawy prawnej do zmuszenia firmy do ponownego zatrudnienia.
SN wskazał też, że przepisy bhp nie wymagają przy tym (co do zasady) od pracodawcy, by znalazł dla pracownika niezdolnego do określonej pracy inne zajęcie. Wyjątkami są choroba zawodowa, wypadek przy pracy lub ciąża pracownicy. Nie ma zatem przesłanek, dla których w razie przywrócenia pracownika pracodawca musiałby mu zapewnić pracę na innym stanowisku. Sąd Najwyższy oddalił więc skargę kasacyjną.
SYGN. AKT I PK 8/11