Są przepisy, na podstawie których można likwidować urzędy i decydować odgórnie o rozwiązaniu umów z ich pracownikami. Nowy pracodawca może sam wybrać, które osoby będą kontynuowały zatrudnienie.
Ustawowe wygaszanie stosunków pracy osób zatrudnionych w administracji publicznej jest zgodne z prawem. Tak wynika z wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, w sprawie zgłoszonej przez rzecznika praw obywatelskich (RPO).
Wnioskodawca wskazywał, że reforma finansów publicznych w ostatnich latach spowodowała likwidację urzędów i przejmowanie ich zadań i pracowników przez inne jednostki. W efekcie np. osoby zatrudnione w Głównym Inspektoracie Inspekcji Handlowej na podstawie przepisów specustawy z 1 stycznia 2009 r. stały się pracownikami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Ich stosunek pracy wygasał jednak automatycznie po trzech miesiącach od momentu ich przejścia do nowego pracodawcy. Zatrudnienie utrzymali jedynie ci, którym zaproponowano nowe warunki pracy i płacy. Podobny mechanizm był zastosowany wobec pracowników urzędów wojewódzkich, którzy zostali pracownikami regionalnej dyrekcji ochrony środowiska. Taka praktyka była również stosowana przy likwidacji zakładów i gospodarstw pomocniczych.
– Ustawy nie powinny decydować o wygaszaniu stosunku pracy. Powinien on rozwiązywać się z zachowaniem okresu wypowiedzenia – mówi Lesław Nawacki, dyrektor Zespołu Zabezpieczenia Społecznego w biurze RPO.
Przed trybunałem tłumaczył, że zgodne z konstytucją byłoby jedynie wypowiedzenie umów o pracę wszystkim pracownikom likwidowanych urzędów (lub zmiana warunków ich zatrudnienia).
RPO wskazywał też, że przejęcie pracowników powinno nastąpić w taki sam sposób, jak dokonują tego przedsiębiorcy prywatni, stosując art. 231 kodeksu pracy. Tymczasem podmioty publiczne, jakimi są urzędy, stosują specustawy i na tej podstawie dokonują przejęcia pracowników z pominięciem k.p.
Sędzia TK w uzasadnieniu ustnym wyroku argumentował, że nie leży w kompetencji trybunału badanie zgodności kodeksu pracy z innymi ustawami.
– Ustawowe wygaszanie stosunku pracy nie jest naruszeniem przepisów konstytucji – mówi Adam Jamróz, sędzia sprawozdawca.
Podkreśla, że pracownicy nie powinny czuć się zaskoczeni tą sytuacją, bo na zalezienie innej pracy mieli trzy miesiące. W efekcie przysługiwało im na ten cel tyle czasu, ile wynosi okres wypowiedzenia pracowników zatrudnionych na czas nieokreślony.
Sędziowie wskazali też, że w podobnej sprawie TK wypowiedziała się już w orzeczeniu z 13 marca 2000 r. Wtedy przy reorganizacji administracji publicznej także przewidziano ustawowe rozwiązanie umów o pracę z częścią pracowników. Taki mechanizm już wtedy uznawany był za zgodny z ustawą zasadniczą.
Zdanie odrębne do wczorajszego wyroku zgłosił jednak Wojciech Hermeliński – przewodniczący składu orzekającego.
Według niego arbitralne określanie w ustawie wygaśnięcia stosunku pracy ogranicza pracownikom prawo do sądu. Z uwagi na to, że ustawa nie zawiera żadnych kryteriów, decyzje nowego pracodawcy o wyborze pracowników, z którymi w dalszym ciągu che współpracować, mogą być nieobiektywne.
syng. akt. K26/09