Osoba niepełnosprawna ubiegająca się o rentę rodzinną musi udowodnić, że stała się niezdolna do pracy przed ukończeniem nauki.
Wnioskodawczyni urodziła się w 1957 roku. Dwadzieścia lat później ukończyła naukę w szkole specjalnej. Po jej zakończeniu rozpoczęła pracę zawodową, którą jednak musiała przerwać 31 października 1981 r. Stan zdrowia spowodował, że w listopadzie 1981 roku ZUS przyznał jej II grupę inwalidzką. 12 lat później została zaliczona do I grupy inwalidzkiej a obecnie jest całkowicie niezdolna do pracy. W 2009 roku po śmierci ojca wystąpiła o przyznanie renty rodzinnej.
Zgodnie z art. 67 ustawy 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r., nr 153, poz. 1227 z późn. zm.), prawo takiego świadczenia przysługuje bez względu na wiek, jeśli osoba uprawniona do takiego świadczenia stała się całkowicie niezdolne do pracy przed 16. rokiem życia lub w czasie nauki w szkole do ukończenia 25. roku życia.
ZUS nie przyznał jej jednak tego świadczenia. Lekarz orzecznik uznał, że wnioskodawczyni stała się całkowicie niezdolna do pracy już po ukończeniu nauki w szkole. Zainteresowana złożyła odwołanie do komisji lekarskiej. Potwierdziła ona, że całkowita niezdolność do pracy powstała w październiku 1992 r.
Zainteresowana odwołała się do sądu I instancji. Ten jednak uznał orzeczenie komisji lekarskiej jako wiarygodne. Sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, który także uznał, że wnioskodawczyni nie ma prawa do świadczenia. Wyglądało, że sprawa jest przegrana bez szansy na zmianę wyroku. ZUS jednak popełnił błąd w tej sprawie. Okazało się, że całe postępowanie toczące się przed sądem I instancji jest nieważne. Pełnomocnik organu był bowiem w sposób niewłaściwy umocowany przed sądem. Zainteresowana wniosła kasację do Sądu Najwyższego (SN).
Początkowo ZUS próbował dostarczyć prawidłowe pełnomocnictwo, ale SN uznał takie postępowanie za spóźnione. SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd I instancji. W efekcie wnioskodawczyni ma szansę na korzystny dla siebie wyrok, pod warunkiem że uda się jej podważyć decyzję komisji ZUS. Eksperci jednak radzą zachować ostrożność.
– Ten wyrok nie przesądza jeszcze o ostatecznym wyniku sprawy – wyjaśnia Małgorzata Hasiewicz, radca prawny z Wrocławia.
Wskazuje, że możliwe jest utrzymanie wyroku odmawiającego prawa do renty rodzinnej.
SYGN. AKT II UK 316/10