Pracownik ma trzy lata, aby domagać się roszczenia za błędne świadectwo pracy.
Roszczenie o odszkodowanie z tytułu otrzymania niższej emerytury wskutek wydania przez firmę niewłaściwego świadectwa pracy ulega przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Taką niekorzystną dla pracowników uchwałę podjął wczoraj Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów.

Elektromonter górnikiem

Ubezpieczony w okresie grudzień 1974 – grudzień 1996 roku pracował w kopalni jako elektromonter. Po zakończeniu pracy przeszedł na emeryturę, którą pobiera do dzisiaj. Dopiero 15 maja 2008 roku kopalnia powołała specjalną komisję, która ustaliła, że ubezpieczony od 1974 r. do 1996 roku wykonywał pracę górniczą jako rzemieślnik na przodku. Na tej podstawie kopalnia wystawiła mu nowe świadectwo pracy. Zgodnie z nim od stycznia 1975 roku do czerwca 1977 roku pracował jako elektromonter na odkrywce, ale później do końca 1996 r. wykonywał pracę górniczą zaliczaną do emerytury według przelicznika 1,5 za każdy rok pracy.
Firma w październiku 2008 r. wystawiła nowe świadectwo, które zainteresowany natychmiast złożył do ZUS z wnioskiem o ponowne ustalenie emerytury. ZUS uznał nowy dowód i przyznał mu emeryturę górniczą, od dnia złożenia wniosku, z uwzględnieniem wyższych przeliczników. Ubezpieczony policzył, że różnica między wypłaconą mu, a należną emeryturą to 47,2 tys. zł.

Skarga na firmę

Górnik zażądał od firmy odszkodowania za zaniżoną emeryturę. Wskazywał, że ZUS wypłacał mu niższe świadczenie z powodu wadliwego świadectwa. Sąd I instancji podzielił tę opinię. Wskazał, że zgodnie z art. 97 kodeksu pracy na pracodawcy spoczywa obowiązek wystawienia prawidłowego świadectwa pracy. Sąd zwrócił też uwagę, że pracownik, otrzymując od pracodawcy świadectwo, ma prawo uważać, że zostało wydane zgodnie z prawem.
Pracodawca się z tym nie zgodził i odwołał się od niekorzystnego wyroku. W apelacji dowodził, że prawo do odszkodowania na podstawie kp uległo przedawnieniu po trzech latach. Sąd apelacyjny nie uznał tych argumentów. Firma nie dała za wygraną i złożyła kasację do Sądu Najwyższego (SN). W czasie rozpatrywania tej sprawy pojawiło się tyle wątpliwości, że SN w zwykłym składzie skierował pytanie prawne do powiększonego do siedmiu sędziów składu SN.
– Firma jako płatnik ma obowiązek wystawienia prawidłowego świadectwa pracy. Z tego powodu okres przedawnienia powinien wynosić 10 lat. Bo ma być zgodny z ustawą o ubezpieczeniach społecznych – mówi Piotr Wiśniewski, prokurator Prokuratury Generalnej.

Szybkie przedawnienie

Pełen skład SN uznał, że przepisy ubezpieczeniowe nie mają tu zastosowania.
– Sprawy stosunków pracy powinny być szybko wyjaśnione – mówił wczoraj podczas rozprawy Walerian Sanetra, przewodniczący-prezes SN.
Zdaniem SN z tego powodu takie roszczenia powinny mieć krótki, czyli trzyletni okres przedawnienia. W przeszłości okres przedawnienia takich roszczeń wynosił tylko rok.
Uchwała niemiło zaskoczyła związkowców. Zdaniem Wiesławy Taranowskiej, wiceprzewodniczącej OPZZ, pracownicy są słabszą stroną w przypadku sporów z pracodawcą o nieprawidłowo wypełnione świadectwo pracy.
– Teraz pracownicy, bojąc się, że zostaną wprowadzeni w błąd, na wszelki wypadek będą kierować sprawy do sądu, a to będzie dodatkowym obciążeniem dla wymiaru sprawiedliwości – ostrzega Wiesława Taranowska.
Sygn. akt I PK 63/10