Związek zawodowy nie potrzebuje zgody swojego członka na reprezentowanie przed sądem. Jest nią już sama przynależność do organizacji związkowej.
Ogólnopolski Akademicki Związek Zawodowy w imieniu członka pozwał uczelnię. Zażądał 50 tys. zł odszkodowania i 10 tys. zł za dyskryminację płacową. Sąd I instancji je oddalił. Związek odwołał się do sądu II instancji. Ten uznał, że art. 61 par. 4 k.p.c. wskazuje, że organizacje społeczne, do których zadań należy m.in. ochrona równości praw i obowiązków obywateli, mogą w sprawach z tego zakresu wytaczać za ich zgodą powództwa i wstępować do postępowania, w każdym stadium. W tym przypadku do pozwu nie została dołączona taka zgoda. Postanowieniem sąd oddalił więc apelację i możliwość wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego (SN).
Związek złożył zażalenie do SN, wskazując że w przypadku wytoczenia powództwa przez związek na rzecz członka warunek zgody jest zbędny. Z definicji związku wynika, że reprezentuje i broni praw członków. Dodał, że przystąpienie pracownika do związku oznacza jego zgodę na reprezentację. SN w trzyosobowym składzie miał wątpliwości, jak rozstrzygnąć tę sprawę i poprosił o rozstrzygnięcie poszerzony skład 7 sędziów. Pytanie brzmiało: czy na podstawie art. 462 k.p.c. związek może wytoczyć powództwo na rzecz pracownika lub wstąpić do postępowania w każdym stadium w sprawach zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych bez zgody pracownika.
SN podjął wczoraj uchwałę, wskazując, że w sprawach z tego zakresu związek:
● nie może samodzielnie wytoczyć powództwa na rzecz pracownika, który nie jest w związku, nie może też wstąpić do postępowania bez jego zgody,
● może sam wykonać te czynności, gdy chodzi o członka związku i pracownika, który o to będzie wnioskował,
● nie może ich wykonać, gdy pracownik związkowiec się temu sprzeciwi.
Walerian Sanetra, przewodniczący składu orzekającego, prezes SN, tłumaczy, że przynależność do związku oznacza zgodę poza sytuacją, w której pracownik nie chce być reprezentowany przez związek. Może się wtedy temu sprzeciwić.
– Wtedy tzw. dorozumiana zgoda zostaje cofnięta – mówi Walerian Sanetra.
Sygn. akt II PZP 6/10