Miał być sukces. Jest jeden wielki znak zapytania. W tym roku pierwsze osoby ukończyły studia licencjackie na kierunkach zamawianych. Na razie z ponad 700 tylko 148 zdało egzamin.

Zgłoś się! A nowoczesne studia zapewnią ci dobrze płatną pracę w wybranym zawodzie – tak po krótce można streścić reklamę, którą swego czasu resort nauki zachęcał maturzystów do podjęcia trudnych studiów technicznych, matematycznych i przyrodniczych. Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że chodzi o kierunki zamawiane, czyli kluczowe z punktu widzenia polskiej gospodarki. Już teraz przecież w przemyśle brakuje inżynierów. A za dwa lata ta dziura będzie jeszcze większa. Szacuje się, że w 2013 r. firmy będą potrzebować nawet 46 tys. inżynierów.

Kierunki zamawiane miały zapewnić dopływ świeżej krwi. Na razie szanse na to są niewielkie. Te kilkaset osób, które je ukończy, nie pomoże rodzimym firmom. Szkoda. Okazało się, że pokusa w postaci miesięcznego stypendium to za mało, żeby przyciągnąć najlepszych młodych ludzi.