Pracujący emeryt płaci składki rentowe, choć nie otrzyma renty. Niekonsekwencji w prawie jest więcej, ale obywatel nie jest bezbronny. Wzywam do wypowiedzenia posłuszeństwa złym przepisom
Pracujący emeryci płacą składki na rentę, choć już nigdy nie staną się rencistami. Osoby samozatrudnione i pracujące na etacie płacą dwie składki do NFZ, choć nie należy im się za to lepsza opieka medyczna. Za wszystkich rolników ubezpieczonych w KRUS, nawet za tych, którzy mają 100 hektarów ziemi, składki zdrowotne opłaca budżet państwa. To tylko krótka lista absurdów w naszym ustawodawstwie. Ponieważ nie chcą się z nimi uporać rządzący, namawiam osoby, które są ich ofiarami, do sądowej rewolty.

Za składkę świadczenie

Przez lata pracodawcy zwalniali z pracy osoby, które nabywały prawa do emerytury. Mogli to zrobić, powołując się tylko na wiek zwalnianych. Ta ewidentna dyskryminacja, właśnie ze względu na wiek, była sankcjonowana przez sądy. Do czasu. W styczniu 2009 roku Sąd Najwyższy uznał, że pracodawca nie może uzasadniać zwolnienia osoby wyłącznie datą w jej metryce urodzenia. Podobnie kilka lat trzeba było czekać na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie składek do NFZ za rolników. Opłaca je budżet, bez względu na zamożność rolnika. TK w końcu jednak stwierdził, że to oczywista niesprawiedliwość. Teraz rząd ma 15 miesięcy na naprawienie tych przepisów.
Absurdalnych rozwiązań, które wciąż obowiązują w najlepsze, jest więcej. Na przykład składka rentowa pobierana od emeryta. W systemie ubezpieczeniowym, w którym za opłacaną składkę otrzymuje się, jeśli zajdą określone okoliczności, świadczenie, pobieranie składki rentowej od emerytów jest nielogiczne i niesprawiedliwe. Emeryt ma przyznane świadczenie dożywotnio i nie może stać się już rencistą. Jego pieniądze ze składek, a chodzi o 6 proc. pensji, znikają więc bez śladu w ZUS. W jeszcze gorszej sytuacji są osoby otrzymujące emerytury z tzw. służb mundurowych, głównie funkcjonariusze i żołnierze. Jeśli podejmują pracę, muszą opłacać do ZUS wszystkie cztery składki na ubezpieczenia społeczne. A w sytuacji, gdy nabędą prawo do pełnej, wynoszącej 75 proc. ostatniego uposażenia emerytury, nie skorzystają w żaden sposób z wpłaconych do ZUS składek na emeryturę i rentę.
A przecież składka nie jest podatkiem. Nie może więc być, co jest cechą podatków, bezzwrotna, ogólna czy nieodpłatna. Za składkę powinno przysługiwać świadczenie, a jeśli nie przysługuje, może to być niezgodne z ustawą zasadniczą. Konstytucjonaliści przekonują: nałożenie obowiązku opłacania składek bez gwarancji świadczeń jest nakładaniem ukrytej daniny wprowadzonej wbrew konstytucji.

Drogi nieposłuszeństwa

Jeśli tak jest, a rządzący nic z tym nie robią, sami powinniśmy wypowiedzieć posłuszeństwo tym absurdalnym rozwiązaniom. Dróg nieposłuszeństwa jest wiele. Na przykład orzeczenie Sądu Najwyższego o dyskryminacji ze względu na wiek było pokłosiem pytania rzecznika praw obywatelskich w tej sprawie. Podobnie było przy okazji KRUS, choć tutaj rzecznik interweniował w Trybunale Konstytucyjnym. Można więc pisać do RPO listy, aby wystąpił w sprawie absurdu, który jest oczywisty. Można też samemu skarżyć się do sądu, licząc, że sędzia zada pytanie prawne w tej sprawie TK. Najważniejsze jest to, że obywatele nie stoją na z góry straconej pozycji, choć smuci, że muszą walczyć o swoje oczywiste prawa.