Wyjazdy za pracą Polaków są legendarne niczym potwór z Loch Ness. Gdyby uznać za wiarygodne informacje o liczbie rodaków, którzy wyjechali z kraju, a potem – wystraszeni kryzysem – wracali, okazałoby się, że najpierw zniknęło, a potem znikąd pojawiło się ponad 3 mln osób.
Podobnie jest z zasiłkami. Brytyjskie bulwarówki cynicznie grają ksenofobicznymi nastrojami, wmawiając obywatelom Wysp, że cwani Polacy okradają skarb Jej Królewskiej Mości. Swoje trzy grosze dokładają też politycy. Całe szczęście, że rozsądek w tym wszystkim zachowują sami emigranci i zajmują się sobą i swoją przyszłością.