Gospodarce potrzebni są inżynierowie, a tych brakuje. Miał to zmienić rządowy program kierunków zamawianych.
Dopóki jednak szkoły średnie nie będą uczyć na dobrym poziomie matematyki i fizyki, dopóty nie sprawdzi się zamawianie tych kierunków na uczelniach technicznych. Politechniki będą bowiem wydawać unijne pieniądze na korepetycje dla niedokształconych studentów. I tu koło się zamyka. I nie chodzi o to, żeby Ministerstwo Nauki nie dotowało uczelni kształcących przyszłych matematyków i inżynierów. Wymaga to jednak bardziej uważnego wsłuchania się w to, co mówią przedsiębiorcy. To w końcu oni za kilka lat zatrudnią lub nie dzisiejszych studentów.