W Polsce, żeby zostać elektromechanikiem, na egzaminie potwierdzającym kwalifikacje nie trzeba reperować silnika. Wystarczy, że opisze się, jak to zrobić.
Inna rzecz, że nauka w szkole nie daje możliwości zdobycia doświadczenia, ponieważ w wielu placówkach brakuje nowoczesnych pracowni zawodowych. Praktyki, chociaż obowiązkowe, uczą raczej parzenia kawy nauczycielowi niż zawodu. Dlatego z reformą systemu nie można zwlekać trzy lata, bo polskim firmom mimo kryzysu brakuje fachowców. Im szybciej minister edukacji zreformuje szkolnictwo zawodowe, tym łatwiej zbudujemy chociażby stadiony, drogi i hotele na Euro 2012.