Najmłodsi obywatele nie mają szczęścia do rządzących. W tym roku rząd nie podwyższył progów dochodowych w świadczeniach rodzinnych, a wysokość zasiłków wzrosła o niezbędne minimum.
Utrzymywanie limitów na niezmienionym poziomie od 2004 roku powoduje, że dramatycznie spada liczba uprawnionych. Także kryterium dochodowe w pomocy społecznej zostało zamrożone. Polska znajduje się też na szarym końcu Europy, jeżeli chodzi o dostępność do żłobków i przedszkoli. Na lepszy los nie mogą też liczyć dzieci, które są skrzywdzone brakiem opieki rodziców. Rząd, szukając oszczędności, zawiesił pracę nad ustawą o opiece zastępczej. Po licznych protestach ma być uchwalona, choć ze względu na koszty zacznie zapewne obowiązywać, kiedy skończy się kryzys. Rządzący powinni wreszcie zrozumieć, że inwestowanie w dzieci zwraca się z nawiązką.