Wyobraźmy sobie sytuację, w której osoba miała na trzy lata przed emeryturą 500 tys. zł na koncie emerytalnym. Co będzie, jeśli w tym czasie zacznie się bessa, a rynek nie odbije się do jej przejścia na emeryturę i z tej kwoty zostanie np. 300 tys. zł.
Oznacza to, że zamiast ponad 2,5 tys. zł emerytury z OFE osoba ta będzie miała nieco ponad 1,5 tys. zł. Ten przykład powinni sobie wziąć do serca rządzący, którzy mają cały czas pilniejsze zajęcia niż wprowadzenie uregulowań dotyczących możliwości tworzenia przez OFE funduszy o różnych strategiach inwestycyjnych. A mówi się o tym niemal od początku reformy emerytalnej. Osoby na kilka lat przed emeryturą powinny mieć prawo do przeniesienia swoich oszczędności w bardziej bezpieczne inwestycje. Tak samo jak młodzi ludzie, którym agresywne inwestowanie w akcje w dłuższym okresie może się opłacać, powinny móc wybrać taką formę inwestycji.