Dobrze, że Polska, podobnie jak Niemcy czy Austria, jest przeciwna przyjęciu drakońskiej dyrektywy Frattiniego. Nakłada ona na firmy bardzo ostre kary za zatrudnianie cudzoziemców nielegalnie przebywających na terytorium UE.
W Polsce cudzoziemcy zwykle pracują legalnie głównie w rolnictwie i budownictwie. Przyjęcie dyrektywy oznaczałoby dla polskich firm wiele niepotrzebnych obowiązków ewidencyjnych i narażałoby je na stratę czasu. A dla państwa znaczne wydatki na skontrolowanie 5 proc. firm rocznie. Polska powinna więc walczyć o zmianę dyrektywy, choć nie będzie to łatwe, bo ma być przyjęta zwykłą większością głosów.