Co roku ZUS wzywa listownie około 0,5 mln osób do zawarcia umowy z OFE. Do tej pory wysłał już 2,8 mln listów. Później musi jeszcze informować o wynikach losowania. Rocznie kosztuje to około 3 mln zł.
To absurd, bo ZUS nie powinien być zmuszany do wysyłania listów do osób, które z własnej niefrasobliwości nie wybrały OFE, tym bardziej że płacą za to pozostali ubezpieczeni. Twórcy reformy nałożyli na ZUS taki obowiązek, bo system był nowy i mało znany. Jednak po dziesięciu latach można z tego zrezygnować. Argumentem za tym przemawiającym jest możliwość nadużyć. Dla OFE dotarcie do listy osób, które nie wybrały II filaru, to łakomy kąsek. Powinna więc ona być po prostu umieszczona w internecie. Młoda osoba może sprawdzić, czy grozi jej losowanie, a OFE mogą na takich samych zasadach walczyć o klienta.