Przedsiębiorcy płaczą, ale płacą składki do Funduszu Pracy. Nie mają innego wyjścia. Potem tylko zaciskają pięści z bezsilności, bo nie decydują o przeznaczeniu swoich pieniędzy. Znaczących przecież.
W tym roku fundusz ma do dyspozycji 15,8 mld zł nie tylko na walkę z bezrobociem, lecz także na inne cele. Pieniądze z FP zostaną przeznaczone na przykład na zasiłki i świadczenia przedemerytalne czy kształcenie lekarzy. Co one mają wspólnego z aktywizacją i oczekiwaniami firm? Nic. Są za to zgodne z wolą ministra finansów. Zamiast zwiększać deficyt, może obciążyć fundusz. Ale przecież ten już trzeszczy w szwach. Nie dość że musi finansować nowe zadania, to wpływy ze składek będą niższe od zakładanych. Stanie się tak na skutek rosnącego bezrobocia i wyhamowania wzrostu płac.