Każdy chce walczyć z kryzysem. Prezydent, rząd, pracodawcy i związki prześcigają się w pomysłach jego przezwyciężenia.
Dyskutują na temat zmian w kodeksie pracy czy o sposobach pomocy bezrobotnym. Powinni jednak pamiętać, że w przepisach istnieją już narzędzia pozwalające zmniejszyć koszty funkcjonowania przedsiębiorstw. Tak jest w przypadku telepracy. Częstsze jej stosowanie pomogłoby niejednej firmie obniżyć koszty i uchronić się przed zwalnianiem dobrych pracowników. Przedsiębiorcy wciąż jednak często myślą, że telepraca to samo co telemarketing. Barierą w jej rozwoju jest też ich mentalność. Lubią widzieć, co w danym momencie robią ich pracownicy. A przecież powinno głównie liczyć się to, co jest zrobione, a niekoniecznie, w jaki sposób.