Dyrektorów szpitali nie trzeba zachęcać do przekształcania ich zakładów w spółki. Dzięki temu mogliby zarządzać sprawniej i efektywniej.
Większość z nich po zawetowaniu przez prezydenta trzech ustaw czekała na zapowiadany przez rząd plan B. Przeszkodą w jego realizacji może być jednak zadłużenie samorządów. A rząd w przyjętym programie mało realistycznie założył, że przekształci się 30-40 proc. szpitali i przychodni. Na dodatek kieruje publiczną pomoc do szpitali, które mają nieuregulowane zobowiązania publicznoprawne, a więc tych, które nie zrestrukturyzowały zadłużenia. Dyrektorzy menedżerowie czują się rozczarowani. Zwłaszcza ci, którzy przekształcali zakłady, restrukturyzowali zatrudnienie, zaciskali pasa, a teraz nie spełniają kryteriów uzyskania publicznej pomocy. Wiele wskazuje na to, że dla szpitali będzie potrzebny plan C.