Od 2018 r. każdy prowadzący działalność gospodarczą będzie mieć własny numer konta, na który będą trafiać wszystkie składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Jeśli przedsiębiorcy nie dostaną informacji o nowym rachunku do końca 2017 r., będą musieli się zgłosić do swojego oddziału ZUS. Taką zmianę zakłada projekt o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw przygotowany przez resort pracy. Nowe rozwiązania mają wejść w życie razem z jednolitą daniną.
Autorzy projektu przekonują, że w ten sposób chcą ułatwić życie osobom prowadzącym działalność gospodarczą. Obecnie każdy właściciel firmy ma obowiązek opłacania raz w miesiącu składek w podziale na: ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz Fundusz Emerytur Pomostowych. Takie wpłaty dokonywane są przez dedykowane dla opłacania składek dokumenty płatnicze, do których przedsiębiorca musi wpisać – dane identyfikujące jego oraz składki. Jeśli się pomyli, wówczas niezbędne jest przeprowadzenie procedur wyjaśniających z płatnikiem lub instytucją obsługującą wpłatę (bank, operator pocztowy, instytucja płatnicza).
Po wejściu w życie nowych przepisów wpłaty będą dokonywane jednym przelewem przez elektroniczny system rozliczeń międzybankowych (ELIXIR).
Autorzy projektu nie ukrywają, że zmiany ułatwią ZUS sprawdzanie zaległości w opłacaniu składek. Wpłaty dokonywane na indywidualne rachunki składkowe będą bowiem rozliczane od tych najstarszych należności, czyli tych, które najwcześniej się przedawnią. Zdaniem resortu taka zmiana może przyczynic się do zahamowania narastania odsetek za zwłokę w przypadku zadłużenia na koncie płatnika, a ponadto będzie ograniczać przedawnianie się należności z tytułu składek. Inaczej do sprawy podchodzą przedsiębiorcy.
– Wprowadzenie przymusu jednorazowej wpłaty na konto spowoduje, że małe i średnie przedsiębiorstwa mogą mieć kłopot. Obecnie jeśli przedsiębiorca ma przejściowe problemy finansowe, to opłaca część składek, np. na zdrowie tak, żeby jego pracownicy byli najmniej poszkodowani. Kiedy poprawia się jego sytuacja finansowa, to płaci resztę. W przypadku jednej daniny może się okazać, że szczególnie małe firmy mogą mieć poważne problemy z utrzymaniem się na rynku – tłumaczy Dorota Wolicka, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Również ekspertom nie podoba się, że ZUS sam będzie dzielić środki pomiędzy poszczególne fundusze oraz ich dysponentów.
– To może oznaczać koniec znanego nam systemu ubezpieczeń społecznych z podziałem na fundusze. Dzięki niemu teraz wiadomo, w którym z funduszy jest nadwyżka środków, a gdzie jest deficyt – zauważa Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy.
10 mln zł ma kosztować przeprowadzenie w 2017 r. zmian w systemie komputerowym ZUS umożliwiającym wpłatę środków na indywidualny rachunek
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji społecznych