Jak co roku w grudniu w mediach przewijają się m.in. tematy świąt i... podpisywania kontraktów przez placówki medyczne z NFZ. I jak co roku pojawiają się te same kontrargumenty - placówki medyczne domagają się więcej pieniędzy, a Fundusz twierdzi, że więcej dać nie może.
Koniec końców, gdzieś przed nowym rokiem NFZ podejmuje decyzję, najczęściej pod wpływem ministra zdrowia, o podwyższaniu kontraktów, a szpitale godzą się na warunki dyktowane przez płatnika, choć jeszcze kilka tygodni wcześniej twierdziły, że są nie do zaakceptowania. Te udawane negocjacje wyraźnie obnażają słabość systemu kontraktowania usług medycznych. Sytuacja się nie zmieni, póki na rynku istnieje jeden płatnik. Tak naprawdę to on rozdaje karty, a placówki medyczne mogą jedynie stroszyć piórka. I choćby dlatego trzeba zlikwidować monopol NFZ. Niech lukę na rynku wypełni kilka funduszy. Będą konkurować między sobą o pacjenta, a szpitale o podpisywanie z nimi umów. Pacjent tylko na tym skorzysta.