Chcemy zachować równowagę między otwartym i chronionym rynkiem pracy, ważne jednak, by osoby z niepełnosprawnościami pracowały nie tylko na rynku chronionym, coraz atrakcyjniejsze jest zatrudnianie ich na otwartym rynku pracy - uważa szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska.

W poniedziałek minister rodziny, pracy i polityki społecznej wraz z pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych Krzysztofem Michałkiewiczem oraz prezesem zarządu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych Robertem Kwiatkowskim, wzięła udział w briefingu poprzedzającym konferencję z okazji Jubileuszu 25-lecia systemu wsparcia osób niepełnosprawnych.

Zadeklarowała, że jej resort pamięta o systemowych działaniach nakierowanych na wparcie osób z niepełnosprawnościami. "Te działania są przygotowywane, racjonalizujemy wydatki (…); chcemy mówić o osobach niepełnosprawnych, które mają być beneficjentami tych rozwiązań. (…) Te rozwiązania nie mają służyć tylko pracodawcom, one mają być nakierowane przede wszystkim na korzyści, na rozwiązywanie problemów osób niepełnosprawnych" - mówiła Rafalska.

Podkreśliła, że środowisko osób z niepełnosprawnościami szczególnie zainteresowane jest zmianami, które umożliwią im znalezienie zatrudnienia, również na otwartym rynku pracy; przyznała przy tym, że mimo coraz lepszej sytuacji na rynku pracy, bezrobocie wśród osób z niepełnosprawnościami wciąż jest znacznie wyższe niż oczekiwałby jej resort.

"Chcemy, żeby osoby niepełnosprawne pracowały nie tylko na rynku chronionym, by atrakcyjne było zatrudnianie na otwartym rynku" - powiedziała szefowa MRPiPS. Przyznała, że ponieważ coraz więcej osób z niepełnosprawnościami znajduje zatrudnienie na rynku otwartym, cześć zakładów pracy chronionej jest likwidowana. Podkreśliła, że konieczne jest zachowanie równowagi między jednym a drugim rynkiem, ponieważ nie wszystkie osoby z niepełnosprawnościami odnajdą się na otwartym rynku, dla nich najlepszym rozwiązaniem jest rynek chroniony. "Nie jest naszym zamiarem likwidacja zakładów pracy chronionej" - zaznaczyła.

Michałkiewicz zwrócił uwagę, że nie jest tak, że zakłady pracy chronionej znikają, one rezygnują ze swojego statusu i dalej funkcjonują, jednak przyjmując inna formę. Przypomniał, że w ostatnich latach miał miejsce wyraźny wzrost zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami na otwartym rynku pracy. "W tych nowych warunkach, przy spadającym bezrobociu, chcemy położyć duży nacisk na chroniony rynek, zatrudnianie osób ze znacznymi niepełnosprawnościami" - powiedział.

Wskazał, że oprócz zakładów pracy chronionej jest sektor ekonomii społecznej. "Tam także chcemy, by były tworzone miejsca dla osób niepełnosprawnych, w bardziej sprzyjającym środowisku, połączone nie tylko z rehabilitacją zawodową, ale i społeczną, z funkcjonowaniem w społeczności lokalnej" - mówił.

Kwiatkowski powiedział, że docelowym rynkiem pracy dla osób z niepełnosprawnościami powinien być rynek otwarty i tam powinno być skierowane wsparcie państwa, ale rynek chroniony powinien być rozwiązaniem dla osób ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Zapowiedział szerokie konsultacje dotyczące funkcjonowania rynku pracy. "Trzeba ten system przeanalizować i wybrać dobre rozwiązania dla osób niepełnosprawnych" - powiedział.

Rafalska zwróciła uwagę, że najlepiej odnajdują się na rynku pracy osoby niepełnosprawne z wyższym wykształceniem. Dlatego jej zdaniem ważna jest edukacja i dobre przygotowanie. "Ważne jest, by w każdej miejscowości, nawet tych najmniejszych, można było stworzyć warunki do dobrego kształcenia osób niepełnosprawnych" - przekonywała.

Przypomniała, że kompleksowy system wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami ma wypracować powołany niedawno międzyresortowy zespół, którego pracami kieruje Michałkiewicz.

O pomoc dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi Rafalska pytana była też w kontekście projektu ustawy całkowicie zakazującej aborcji (w zeszłym tygodniu obywatelski projekt skierowano do dalszych prac). "Mamy świadomość, nie tylko mój resort, że pomoc dla rodzin, dla dzieci z niepełnosprawnościami jest daleko niewystarczająca" przyznała, wskazując m.in. na ograniczoną dostępność do rehabilitacji, specjalistów.

Podkreśliła, że powołany przy jej resorcie zespół ma wypracować taki system wsparcia, żeby rodzina nie czuła się pozostawiona sama sobie, żeby nie czekała w długich kolejkach do poradni i specjalistów, mówiła także o wsparciu materialnym. Przypomniała, że przy świadczeniu z programu 500 plus kryterium dochodowe dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi jest o 50 proc. wyższe niż w pozostałych przypadkach. "Ponad 225 tys. rodzin, które mają dzieci niepełnosprawne już w tej chwili otrzymuje to dodatkowe wsparcie" - przypomniała. "Ale to jest oczywiście nie wszystko i prace i dodatkowe działania na pewno będą trwały" - dodała.