Przed ustaleniem wysokości renty dla poszkodowanego w wypadku pracownika należy ocenić jego zdolności zarobkowe. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
34-letnia kobieta była zatrudniona w firmie na stanowisku krojczej. 13 września 2010 r. krajalnica do cienkich pasków wciągnęła jej prawą rękę pod obracające się noże. Powódka doznała rany ciętej II, III i IV palca prawej ręki. Rękę szybko owinięto bluzą, a na ramieniu zaciągnięto opaskę. W dokumentacji medycznej wydanej przy wypisie kobiety ze szpitala stwierdzono u niej uszkodzenie wszystkich nerwów kończyny górnej na wysokości prawego ramienia.
Podczas badania okoliczności i przyczyn wypadku ustalono brak zabezpieczenia przed uruchomieniem krajalnicy oraz niedostateczne przeszkolenie kobiety. Przy czym kontrolerzy stwierdzili, że do wypadku przyczyniły się posiadane przez poszkodowaną przedłużone nakładki na paznokcie. ZUS przyznał poszkodowanej prawo do świadczenia rehabilitacyjnego i zasiłek rehabilitacyjny w wysokości ponad 1,7 tys. zł. Organ wypłacił też kobiecie 27 tys. odszkodowania z tytułu 42-proc. uszczerbku na zdrowiu, z kolei ubezpieczyciel pracodawcy przelał na jej konto 30 tys. zł.
Od listopada 2011 r. kobieta otrzymała też z ZUS rentę w kwocie ok. 700 zł. Mimo tego zwróciła się do pracodawcy oraz jego ubezpieczyciela o wypłatę świadczeń z tytułu wypadku. Ponieważ oba podmioty odmówiły, wniosła pozew do sądu. Argumentowała, że obrażenia prawej ręki, która jest całkowicie bezwładna, utrudniają jej normalną egzystencję, a także nie pozwalają wykonywać pracy w wyuczonym zawodzie, czyli technika logistyki.
Sąd I instancji zasądził od firmy 50 tys. zł odszkodowania i docelowo obowiązek wypłacania po tysiąc złotych miesięcznie renty. Apelacje wnieśli pracodawca i firma ubezpieczeniowa, którzy zgodnie podnieśli, że kobieta uległa wypadkowi z własnej winy. Sąd II instancji oddalił jednak apelację.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten orzekł, że zgodnie z niekwestionowaną przez strony opinią biegłego ortopedy bezpośrednią przyczyną porażenia nerwów było nieprawidłowe założenie opaski uciskowej, bo uraz palców i będąca jego następstwem amputacja nie mogły doprowadzić do takiego skutku. Podkreślił też, że sam fakt posiadania przez pracownika wiedzy o niesprawności urządzenia nie musi oznaczać, że przyczynił się on do powstania szkody. Wyrok został uchylony, a sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. SN stwierdził, że sąd apelacyjny pominął ustalenie, w jakim stopniu kobieta posiada zdolności zarobkowe po wypadku. Jego zdaniem renta nie może obejmować zarobków, które poszkodowany może uzyskać dzięki wykorzystaniu ograniczonej zdolności do pracy. W takiej sytuacji wyrównaniu podlegałaby również szkoda, która nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem przy pracy. SN uznał, że poszkodowany obowiązany jest wykorzystać zachowaną zdolność do zarobkowania, jeżeli utracił ją tylko częściowo.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 6 lipca 2016 r., sygn. akt II PK 177/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia