ZUS słusznie odmówił zainteresowanemu renty rodzinnej po zmarłej matce. Orzeczenie o niepełnosprawności nie oznacza bowiem, że dana osoba jest całkowicie niezdolna do pracy zawodowej – uznał SN oddając kasację.
Decyzja ZUS dotyczyła prawa do renty rodzinnej dla osoby urodzonej w 1971 roku. Zainteresowany ukończył szkołę podstawową oraz dwuletnią szkołę przysposabiającą do zawodu ślusarza. Wnioskodawca przedstawił dokumenty, z których wynikało, że ma orzeczony stopień niepełnosprawności. To jednak nie przekonało ZUS.
Zainteresowany odwołał się do sądu I instancji. W czasie postępowania wyjaśniającego sąd dopuścił dowód z opinii biegłych sądowych. Psycholog oraz lekarz psychiatra stwierdzili u badanego cechy deficytu intelektualnego na poziomie upośledzenia w stopniu lekkim i cechy organicznych zaburzeń osobowości. Uznali jednak, że takie schorzenie nie stanowi przeszkody w podjęciu pracy.
Także biegły z zakresu neurologii uznał, że wnioskodawca jest tylko częściowo niezdolny do pracy. Na tej podstawie sąd uznał, że wnioskodawca nie spełnia warunków określonych w art. 68 ust. 1 pkt 3 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 963), żeby ubiegać się o rentę rodzinną po zmarłej matce. Świadczenie takie przysługuje bez względu na wiek, jeśli dziecko jest całkowicie niezdolne do pracy oraz do samodzielnej egzystencji lub całkowicie niezdolne do pracy do czasu ukończenia 16. roku życia lub w okresie nauki nie dłużej jednak niż do osiągnięcia 25 lat.
Zainteresowany złożył apelację do sądu II instancji. Sędziowie przyznali ponownie rację ZUS. Uznano bowiem, że stwierdzona w orzeczeniu niepełnosprawność nie oznacza utraty zdolności do pracy zarobkowej.
Sądu nawet nie przekonała dokumentacja medyczna, z której wynikało, że stan zdrowia zainteresowanego to efekt urazu okołoporodowego. W efekcie tego występuje u skarżącego upośledzenie umysłowe, z pogranicza niedorozwoju umysłowego, padaczka, osobowość charakteropatyczną z zaburzeniami depresyjnymi i lękowymi.
Zainteresowany złożył kasacje do SN. Ten ją jednak oddalił. Sędziowie w uzasadnieniu wskazali, że z opinii biegłych wynika, że zainteresowany nie jest osobą całkowicie niezdolną do pracy. Nie ma też podstawy do twierdzenia, że całkowita niezdolność do podjęcia zatrudnienia istniała u niego przed ukończeniem nauki w szkole przysposabiającej do zawodu ślusarza.
SN podkreślił, że niepełnosprawność nie jest tożsama z niezdolnością do pracy. Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 127, poz. 721 ze zm.) ustala się trzy stopnie niepełnosprawności (znaczny, umiarkowany oraz lekki). Nie ma jednak podstaw do utożsamiania niepełnosprawności i niezdolności do pracy oraz do negowania istniejących między nimi różnic. Mimo pewnego podobieństwa definicji, stwierdzenie umiarkowanego lub znacznego stopnia niepełnosprawności nie jest równoznaczne z ustaleniem całkowitej niezdolności do pracy jako przesłanki prawa do renty na podstawie ustawy emerytalnej.
ORZECZNICTWO
Wyrok SN z 5 lipca 2016 r. (sygn. akt III UK 199/15).