Coraz więcej kwiaciarni inwestuje w sprzedaż kwiatów przez internet. Jest to dla nich szansa na pozyskanie nowych klientów.
Uruchomienie sprzedaży kwiatów przez internet to najczęściej kolejny krok w rozwoju kwiaciarni miejskich.
- Coraz więcej kwiatów jest sprzedawanych w Polsce przez internet. Wynika to z tego, że klienci mogą za nie zapłacić za pomocą przelewu lub kartą kredytową. W ten sposób nie ruszając się za biura w pracy, mają możliwość przesłania kwiatów swoim najbliższym - mówi Jolanta Wardak, właścicielka trójmiejskiej sieci kwiaciarni Alhambra.
13 lat temu jako pierwsza w Polsce uruchomiła stronę internetową swojej kwiaciarni. Według Jolanty Wardak internet generuje obecnie ok. 20 proc. jej przychodów.
Za zaprojektowanie najprostszej strony internetowej trzeba zapłacić ok. 1 tys. zł. Jeśli chcemy, aby witryna kwiaciarni była bardziej zaawansowana technologicznie i graficznie, należy liczyć się z kilku lub kilkunastokrotnie większymi wydatkami. Do tego należy doliczyć koszty obsługi strony przez informatyka oraz roczną opłatę za hosting (od 200 zł w górę). Na początku zamówienia mogą być przyjmowane tylko przez telefon. Jeśli strona obsługuje sieć kwiaciarni, dobrym rozwiązaniem jest zakup aplikacji, która umożliwi klientom zdalne składanie zamówień oraz płatność. Koszt zakupu aplikacji to od 1,5 tys. zł w górę. Można też rozważyć jej wynajem - opłata licencyjna wynosi od kilkuset do nawet 2 tys. zł, a roczny abonament od 500 zł w górę.
Co zrobić, gdy klient chce, aby kwiaty zostały dostarczone do innego miasta lub kraju? Pozwala na to wstąpienie do jednej z globalnych organizacji skupiających lokalne kwiaciarnie.
- System jest bardzo prosty: wysyłamy zamówienie do centrali, która następnie przekazuje je dalej, aż trafi do kwiaciarni położonej najbliżej miejsca zamieszkania odbiorcy. W ten sposób możemy dostarczyć kwiaty do dowolnego miejsca na świecie. W sieci, do której należę - EuroFlorist - działa ponad 9,7 tys. kwiaciarni - mówi Jolanta Wardak.
Dodaje, że EuroFlorist jest członkiem większej sieci - Teleflor International - skupiającej 54 tys. kwiaciarni.
System wymiany zamówień jest tak skonstruowany, że trafią one do tych kwiaciarni, które najwięcej ich składają. Według właścicieli kwiaciarni to sprawiedliwy system, bo zlecając dostarczenie kwiatów innym członkom sieci, ma się pewność, że trafią do ciebie ich zamówienia.
Jedyną barierą w rozwoju sprzedaży kwiatów przez internet są ich ceny. Paradoksalnie są one wyższe niż w lokalu. Wynika to właśnie z korzystania z pośrednictwa sieci (pobierają one prowizję) oraz z kosztów dostarczenia kwiatów. W ten sposób zakup 1 czerwonej róży może kosztować klienta ok. 50 zł.
OPINIA
ANDRZEJ ŚWIDERSKI
country manager w EuroFlorist Polska
EuroFlorist jest organizacją otwartą dla wszystkich nowych członków i zapewnia im wsparcie nie tylko w obszarze transmisji zamówień, ale także płatności czy materiałów wspomagających sprzedaż. W Polsce obsługujemy miesięcznie kilkanaście tysięcy zamówień. Praktycznie każda kwiaciarnia może do nas dołączyć, jeśli będzie w stanie zagwarantować odpowiednio wysoki poziom usług. Na początku sprawdzamy lokalizację. Nie jest to najważniejszy czynnik, ale dobrze, jeśli kwiaciarnia jest zlokalizowana w dobrym punkcie. Chcemy także unikać sytuacji, że dwie nasze kwiaciarnie będą położone obok siebie. Sprawdzamy też doświadczenie. Kwiaciarnie, które działają wiele lat, mają już stałych klientów, na których mogą liczyć. Ważne są także umiejętności praktyczne. Sprawdzamy przebyte kursy czy ukończone szkolenia. Chodzi o to, by kwiaciarnie działające w ramach EuroFlorist nie tylko sprzedawały kwiaty, ale także pokazywały kunszt florystyczny.