- Fundusz był do tej pory nastawiony na gromadzenie i wydawanie pieniędzy. Tymczasem efekty realizowanych programów nie były monitorowane - mówi Robert Kwiatkowski.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wspólnie z PFRON prowadzi konsultacje społeczne, których celem ma być zebranie uwag i propozycji zmian w przepisach ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Czy zamiast kolejnej nowelizacji nie lepiej jest napisać zupełnie nową ustawę?
Rozpoczynamy konsultacje po to, aby zobaczyć, jaki jest głos środowiska w tej sprawie. Mam świadomość, że obecnie obowiązująca ustawa była wielokrotnie nowelizowana i w efekcie jest nieczytelna. Sam, przygotowując się do konkursu na prezesa PFRON, doświadczyłem tego, że zrozumienie jej przepisów jest niezwykle trudne. Ustawa nie realizuje podstawowego celu, którym było zbudowanie systemu wparcia dla osób niepełnosprawnych, ponieważ stało się nim gromadzenie i wydatkowanie środków pochodzących z wpłat od pracodawców. Na uwagi i propozycje zmian, które można zgłaszać za pośrednictwem strony internetowej www.pfron.org.pl, czekamy do 15 września. Konsultacje dotyczą nie tylko samej ustawy, ale też aktów wykonawczych, które przez wiele lat nie były zmieniane. Zakładamy, że docelowo potrzebujemy zupełnie nowej ustawy. Moim marzeniem jest, aby była ona konstytucją osób niepełnosprawnych zawierającą wszystkie prawa, jakie są im zagwarantowane również w innych aktach prawnych. Zanim jednak to się stanie, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych planuje przygotować jeszcze w tym roku nowelizację dotychczasowej ustawy, tak aby usunąć z niej to, co najbardziej przeszkadza osobom niepełnosprawnym i pracodawcom.
W Sejmie trwają właśnie prace nad nowelizacją ustawy, która ma m.in. umożliwić pracodawcom zobowiązanym do zwrotu dofinansowania do wynagrodzeń, bo np. pomylili się o kilka złotych w wysokości składki na ZUS, rozłożenie należności na raty lub odroczenie terminu jej płatności. Ta propozycja nie do końca jednak odpowiada oczekiwaniom firm, które chciałyby się starać o jej umorzenie. Może przy następnej zmianie przepisów uda się wprowadzić takie rozwiązanie?
Teraz najważniejsze dla nas było to, aby jak najszybciej zareagować. Po kontrolach mamy ok. 230 firm zagrożonych zwrotem wypłaconych dofinansowań do wynagrodzeń. Na tym etapie zobowiązanie do zapłaty jednorazowej kwoty doprowadzi w większości przypadków do ich upadłości i bankructwa. Z drugiej strony jest obawa, że wprowadzenie możliwości umorzenia spowoduje, że pracodawcy nie będą mieli już takiej motywacji do terminowego ponoszenia kosztów płacy i wypłacania pensji niepełnosprawnym pracownikom. Przyjęta na etapie prac podkomisji poprawka jest rozwiązaniem kompromisowym. Pozwala doraźnie rozwiązać problem w przypadku wszczętych już postępowań. Uważam jednak, że problemem jest niewspółmierna kara dla pracodawcy w stosunku do przewinienia, bo za opóźnienie wpłaty do ZUS firma musi zwracać kilkaset tysięcy, a nawet kilka milionów złotych już wypłaconych dofinansowań. Nie mówimy tutaj o oszustwach związanych z wyłudzaniem dopłat do wynagrodzeń, ale o sytuacjach, gdy pracodawcy z różnych przyczyn – a często nie są to dobrze prosperujące firmy – nie płacili na czas składki do ZUS lub robili to w nieodpowiedniej wysokości, bo woleli wypłacić pensje osobom niepełnosprawnym. Dlatego we wspomnianej nowelizacji będziemy wnioskować o stworzenie takiej regulacji, która zmieni cały system odpowiedzialności za nieterminowe ponoszenie kosztów płacy. Sankcja za takie działanie powinna być proporcjonalna do wykroczenia, w tym przypadku ustawodawca przekroczył zasadę dobrej legislacji. Ze względu na skomplikowany charakter tej zmiany nie można było jej wprowadzić w projekcie nowelizacji obecnie procedowanym przez Sejm.
Skoro jest pan zwolennikiem zupełnie nowej ustawy o rehabilitacji, to kiedy możemy się spodziewać jej założeń lub gotowego projektu?
Zarówno minister rodziny, pracy i polityki społecznej, jak i pełnomocnik wskazują, że nie powinniśmy pracować w pośpiechu, tylko przygotować porządną ustawę poprzedzoną pilotażem i badaniami nowych rozwiązań. Jak się okazuje, wiele instrumentów wsparcia przewidzianych w obecnej ustawie nie zostało w ogóle przebadanych, co skutkowało tym, że działania mają charakter doraźny lub nie sprawdziły się w praktyce. Tak jest chociażby w przypadku zakładów aktywności zawodowej, które miały być istotnym elementem wprowadzania osób niepełnosprawnych na rynek pracy po zakończeniu uczestnictwa w warsztatach terapii zajęciowej. Jednak w tych pierwszych jest 3,9 tys. osób, a w drugich ponad 26 tys., co pokazuje, że zakładów jest zbyt mało albo nie można za ich pośrednictwem wejść na rynek pracy.
Po objęciu funkcji prezesa PFRON zlecił pan przygotowanie raportu otwarcia. Co z niego wynika?
Fundusz jest nastawiony na gromadzenie i wydatkowanie środków zamiast na wspieranie osób niepełnosprawnych i konsultowanie swoich decyzji zarówno ze środowiskiem, jak i z pracodawcami czy organizacjami pozarządowymi. PFRON funkcjonuje niejako do wewnątrz. Co więcej, usługi i wsparcie docierają tylko do ok. 10–15 proc. osób niepełnosprawnych, co pokazuje, jak wiele jest do zrobienia, aby doprowadzić do zwiększenia dostępności oferowanej pomocy. Struktura PFRON jest bardzo biurokratyczna. Rozbudowane procedury powodują, że proste decyzje były często podejmowane przez wiele miesięcy. Bardzo dobrze ilustruje to przykład tworzenia strony internetowej. Odpowiedzialny za to zadanie liczący 18 osób zespół został powołany dwa lata temu, a do dziś strona nie została uruchomiona. Co więcej, na same przygotowanie poszło więcej pieniędzy, niż będzie kosztować nowa strona internetowa. To pokazuje, jak można zaginąć w procedurach, z których żadnego pożytku nie mają osoby niepełnosprawne. W funduszu działa też kilka systemów, które nie są ze sobą zintegrowane, co utrudnia generowanie danych. Ponadto silosowa konstrukcja instytucji powoduje, że każdy wydział funkcjonował samodzielnie, bo miał swojego prawnika, informatyka. Zaskoczyło mnie to, że ponad 6 tys. prowadzonych obecnie postępowań trwa dłużej niż dwa miesiące, a niektóre z nich nawet kilka lat. Oczywiście nie zawsze jest to wina PFRON, ale wydaje się, że takie sprawy powinny kończyć się szybciej. Kolejne zagadnienie to programy realizowane przez fundusz.
Co jest nieprawidłowego w ich działaniu?
To programy, których efekty nie są w ogóle monitorowane. Mogę podać przykład pomocy dla studentów w programie „Aktywny Samorząd”, który wspiera ok. 20 tys. osób niepełnosprawnych. Został tak skonstruowany, że nie wiadomo, czy ktoś skończył studia, na które otrzymał dofinansowanie, czy co semestr studiuje to samo, nie mówiąc już o tym, ile osób znalazło zatrudnienie po ich zakończeniu. Na program przeznaczono olbrzymie pieniądze, które w żaden sposób nie zostały skontrolowane.
Jak w takim razie poprawić funkcjonowanie PFRON, aby stał się instytucją bardziej przyjazną dla osób niepełnosprawnych i pracodawców?
Zmiany już się rozpoczęły, od 1 lipca obowiązuje nowy statut, który umożliwia sprawniejsze zarządzanie i budowanie nowej struktury. Przygotowania do jej powstania już ruszyły. W ciągu miesiąca powinna powstać koncepcja strategii funkcjonowania, która będzie konsultowana z pełnomocnikiem. Jej elementem będą zmiany związane ze wsparciem osób z niepełnosprawnościami, z komunikacją, dostępnością infolinii oraz informatyzacją. Chcemy, aby powstała w końcu strona internetowa, która będzie przyjazna dla wszystkich – wizytówka PFRON – a nie tylko spełniająca wymogi formalne, tak jak obecnie. Przygotowujemy również nowe programy, które będą konsultowane z osobami niepełnosprawnymi, pracodawcami i organizacjami pozarządowymi. Wreszcie przebudowane zostaną oddziały funduszu w celu pełnienia funkcji regionalnych i lokalnych liderów systemu wsparcia osób niepełnosprawnych.
Jak zostaną przekształcone?
Oddziały mają być centrami informacji, promocji i wsparcia. Planujemy podpisanie w regionach porozumień z wojewodami, marszałkami, starostami, pracodawcami i organizacjami pozarządowymi działającymi na rzecz osób niepełnosprawnych. Zakładam, że przekształcenie oddziałów nastąpi do końca roku, przynajmniej pilotażowo. Jest też szansa na uporządkowanie kompetencji z Ministerstwem Zdrowia i NFZ oraz Ministerstwem Sportu. Obecnie część środków przekazywanych powiatom jest przeznaczana na dofinansowanie artykułów medycznych, a nie na zadania związane z rehabilitacją. Podział zadań oraz lepsza koordynacja spowodują, że nawet przy obecnej ustawie możliwe jest sensowniejsze wydawanie prawie 5 mld zł, którymi dysponuje PFRON. Chcemy wspólnie z pełnomocnikiem wprowadzić standardy realizacji zadań przez powiaty i marszałków. Wśród tych pierwszych są takie, które świetnie sobie z tym radzą i dokładają z własnych środków. Są jednak i takie powiaty, które zajmują się tylko rozdzielaniem przyznanych pieniędzy, a najłatwiej jest je rozdysponować na aparaty słuchowe, wózki, pieluchomajtki. Na ten cel przeznaczane jest 160 mln zł, podczas gdy główny nacisk powinien być położony na wspieranie rehabilitacji zawodowej i społecznej.