Od przyszłego roku firmy ubezpieczeniowe nie będą musiały pokrywać kosztów leczenia ofiar wypadków drogowych. Ceny obowiązkowych polis OC dla kierowców nie zostaną obniżone, a mogą wręcz wzrosnąć. 700 mln zł uzyskane od ubezpieczycieli NFZ będzie mógł przeznaczyć na pokrycie kosztów wszystkich świadczeń.
Jutro odbędzie się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy, która likwiduje tzw. podatek Religi. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom rządu ubezpieczyciele nie będą ponosić żadnych kosztów leczenia ofiar wypadków drogowych. Od 2009 roku to Narodowy Fundusz Zdrowia i budżet będą więc ponownie pokrywać koszty leczenia tych osób.
Ubezpieczyciele już zapowiadają, że likwidacja podatku Religi nie spowoduje obniżenia wysokości, wcześniej podniesionych z tego powodu, składek OC. Ich zdaniem jest to niemożliwe, bo będą m.in. ponosić dodatkowe koszty związane z wprowadzeniem możliwości dochodzenia roszczeń finansowych przez rodzinę za śmierć bliskiej osoby w nieszczęśliwym wypadku.

Rząd się wycofał

- Nowelizacja wymaga szybkiego uchwalenia. Zakładamy, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu trafi już do drugiego czytania - mówi Beata Małecka-Libera, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia.
Posłowie śpieszą się z zakończeniem nad nią prac, bo zgodnie z obowiązującymi przepisami do 30 listopada minister zdrowia musi określić rozporządzeniem wysokość opłaty ryczałtowej wnoszonej co miesiąc przez firmy ubezpieczeniowe na kolejny rok. Obecnie wynosi 12 proc. od wartości obowiązkowych polis OC, jakie ubezpieczyciele mają podpisane z posiadaczami samochodów.
Jeżeli Sejm nie uchyliłby obowiązujących przepisów, minister musiałby określić wysokość ryczałtu na przyszły rok. A intencją rządu jest całkowita jego likwidacja.
- Podatek Religi nie będzie obowiązywał od stycznia przyszłego roku - mówi Jakub Gołąb, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.
Ministerstwo Zdrowia wycofało się także z wcześniejszych planów, że w zamian za likwidację ryczałtu ubezpieczyciele zostaną zobowiązani do pokrywania rzeczywistych kosztów leczenia ofiar wypadków drogowych. Mieliby to robić na podstawie faktur wystawionych przez szpitale i przychodnie Narodowemu Funduszowi Zdrowia.
Oznacza to, że w ogóle nie będą przekazywać pieniędzy do NFZ.
- Nie chcemy wprowadzać rozwiązań, które nie będą działać, bo wciąż nie jesteśmy w stanie stworzyć wydajnego systemu identyfikacji ofiar i dopasowania ich do sprawców poszczególnych wypadków - mówi Jakub Gołąb.
Podkreśla jednak, ż resort zdrowia pracuje nad wypracowaniem innego sposobu na zaangażowanie firm ubezpieczeniowych w pokrywanie kosztów leczenia osób poszkodowanych w wypadkach. Nie chce jednak na razie zdradzać szczegółów.

Składki nie spadną

Z szacunków firm ubezpieczeniowych wynika, że utrzymanie poboru opłaty ryczałtowej od ubezpieczycieli spowodowałoby, że składka OC dla kierowców wzrosłaby o 18 proc.
Jednak likwidacja podatku Religi nie oznacza, że ceny obowiązkowych polis OC dla kierowców zostaną obniżone. A średnio wzrosły one w wyniku jego wprowadzenia o 7-10 proc. To oznacza, że w najlepszym przypadku 14 mln posiadaczy samochodów będzie opłacało polisy na dotychczasowym poziomie. Niewykluczone jednak, że ich ceny wzrosną.
- Niedawno wszedł w życie art. 446 ust. 4 kodeksu cywilnego, który wprowadził instytucję zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej w nieszczęśliwym wypadku. To z pewnością wpłynie na wzrost wypłaconych odszkodowań, a w perspektywie czasu może oddziaływać na wysokość składek - mówi Katarzyna Lewandowska, dyrektor ds. Produktów Komunikacyjnych PZU.
Również inne towarzystwa nie wykluczają zmiany poziomu opłacanych składek OC.
- Warta zmienia taryfy w zależności od poziomu aktualnego ryzyka ubezpieczeniowego. Zniesienie podatku Religi z pewnością będzie wymagać kolejnych analiz - podkreśla Tomasz Piekarski, dyrektor Biura Rozwoju Produktów Komunikacyjnych Towarzystwa Ubezpieczeniowego i Reasekuracji Warta.

700 mln zł w rezerwie

Podatek Religi został wprowadzony w październiku 2007 roku. Do listopada tego roku ubezpieczyciele przekazali do NFZ na leczenie ofiar wypadków drogowych około 700 mln zł. Samo PZU, które jest największym ubezpieczycielem w kraju, wydało na ten cel 312 mln zł. W praktyce wykorzystanie ich okazało się mało realne, bo NFZ nie dysponował informacjami, które pozwoliłyby połączyć dane ofiar ze sprawcą konkretnego wypadku.
Z puli środków uzyskanych z podatku Religi NFZ wydał na leczenie ofiar wypadków drogowych tylko 3,7 mln zł. Te dane nie odzwierciedlają jednak rzeczywistej skali wydatków związanych z leczeniem osób poszkodowanych w wypadkach. Resort zdrowia szacuje, że rocznie może to być nawet miliard złotych. Firmy ubezpieczeniowe uważają, że nie jest to więcej niż 400 mln zł.
- Tylko koszty udzielenia takim osobom podstawowej pomocy, tj. dojazd karetki na miejsce wypadku, wykonanie czynności ratunkowych, przewiezienie do szpitala, to łączny średni koszt rzędu 210 mln zł - zauważa Krzysztof Kuszewski z Państwowego Instytutu Higieny.
Do tej kwoty trzeba jeszcze dodać koszt hospitalizacji, zabiegów, badań laboratoryjnych i ewentualnej rehabilitacji.
Projekt ustawy znoszącej podatek Religi zobowiązuje NFZ do rozliczenia zgłoszonych przez świadczeniodawców wydatków, jakie ponieśli oni na świadczenia udzielone ofiarom wypadków drogowych do 14 lutego 2009 r.
- Pozostałe środki Fundusz będzie mógł przekazać na pokrycie kosztów innych procedur medycznych - mówi Andrzej Troszyński z biura prasowego NFZ.
14 mln osób opłaca składki OC za posiadane samochody
Od przyszłego roku firmy ubezpieczeniowe nie będą musiały pokrywać kosztów leczenia ofiar wypadków drogowych. Ceny obowiązkowych polis OC dla kierowców nie zostaną obniżone, a mogą wręcz wzrosnąć. 700 mln zł uzyskane od ubezpieczycieli NFZ będzie mógł przeznaczyć na pokrycie kosztów wszystkich świadczeń. / DGP