Zgodnie z zarządzeniem prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Jacka Paszkiewicza, chorzy na stwardnienie rozsiane (SM) zyskali szansę na wydłużenie kuracji o dodatkowe dwanaście miesięcy - przypomina Polskie Stowarzyszenie Stwardnienia Rozsianego.

NFZ wprowadził nowe zasady realizowania programów lekowych w stwardnieniu rozsianym. PSSR podkreśla w komunikacie przekazanym w czwartek PAP, że chorzy na SM, którzy kończą obecnie dwuletnią kurację, powinni jak najszybciej zwrócić się do lekarza prowadzącego o wydanie opinii dotyczącej skuteczności terapii i tym samym koniecznego przedłużenia leczenia.

"Obowiązujące dotychczas ograniczenie czasu trwania terapii do dwóch lat nie znajdowało uzasadnienia w aktualnej wiedzy medycznej. Leczenie immunomodulujące, które pacjenci z SM otrzymują w ramach programów lekowych NFZ, stanowi obecnie jedyny skuteczny sposób na zahamowanie postępu choroby, spowolnienie jej przebiegu i zmniejszenie częstości rzutów pojawiających się w trakcie jej trwania" - głosi komunikat.

PSSR przypomina, iż zgodnie z zarządzeniem prezesa NFZ, oddziały Funduszu powinny respektować nowe wskazania dotyczące leczenia chorych na SM. W przypadku braku odpowiedniej decyzji lub odmowy, pacjentowi przysługuje droga odwoławcza zgodna z Kodeksem postępowania administracyjnego.

PSSR zwróciło się do prezesa NFZ z postulatem usunięcia zapisu określającego całkowitą długość leczenia

"Jeśli szpital wyda opinię negatywną dotyczącą kontynuacji leczenia, choremu również przysługuje odwołanie do NFZ. Fundusz ma obowiązek dokładnie zbadać sprawę, a co za tym idzie, dokonać weryfikacji merytorycznej. Podczas postępowania pacjent ma prawo do wypowiedzenia się, przedstawienia własnych dowodów, na przykład zaświadczeń lekarskich, może także wnosić o powołanie biegłego" - podkreśla stowarzyszenie.

Jak dodaje, jeśli oddział NFZ uchyla się od postępowania, należy, zgodnie z przepisami po trzydziestu dniach, zwrócić się do prezesa Funduszu, a w przypadku braku reakcji skierować sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

PSSR zwróciło się do prezesa NFZ z postulatem usunięcia zapisu określającego całkowitą długość leczenia. W przekonaniu stowarzyszenia, czas trwania terapii powinien być uzależniony od stanu pacjenta i stopnia rozwoju choroby.

Wczesna diagnoza i szybkie rozpoczęcie leczenia dają szansę na zahamowanie postępu SM

Stwardnienie rozsiane to choroba ośrodkowego układu nerwowego o charakterze przewlekłym, u podłoża której leży uszkodzenie tzw. demielinizacja włókien nerwowych w obrębie mózgu i rdzenia kręgowego, z początkowo przemijającymi, a potem utrwalonymi licznymi zaburzeniami neurologicznymi. Choroba jest najczęściej diagnozowana między 20. a 40. rokiem życia.

Szacuje się, że na stwardnienie rozsiane na świecie choruje 2,5 mln osób, z tego 500 tys w Europie, a w Polsce ok. 60 tys. SM jest nieuleczalne, jednak istnieją preparaty, które w istotny sposób wpływają na zahamowanie postępu choroby, spowalniają jej przebieg i zmniejszają częstość rzutów pojawiających się w trakcie jej trwania.

Wczesna diagnoza i szybkie rozpoczęcie leczenia dają szansę na zahamowanie postępu SM. O tym czy u danego chorego należy zastosować ten rodzaj leczenia musi zadecydować lekarz. Jego skuteczność zależy m.in. od fazy przebiegu choroby i stanu chorego. Nieodłącznym elementem terapii stwardnienia rozsianego jest również kompleksowa rehabilitacja.