Kierowanie osób uzależnionych od alkoholu do normalnych domów pomocy społecznej pozbawione jest większego sensu. Niestety , ta praktyka trwa już od lat. Potrzebne jest inne rozwiązanie. Nadużywanie alkoholu przez część mieszkańców domów pomocy społecznej stanowi obecnie jeden z poważniejszych problemów w funkcjonowaniu tych placówek.



Wszczynanie awantur, ubliżanie mieszkańcom i pracownikom, naruszanie nietykalności cielesnej członków personelu, niszczenie mienia, żebranie w trakcie wyjść poza dom, zakłócanie ciszy nocnej – to tylko niektóre problemy związane z przyjmowaniem pensjonariuszy z problem em alkohol owym. W przypadku, gdy taka osoba wszczyna awanturę lub staje się agresywna wobec innych, personel może wezwać policję, której interwencja kończy się wystawieniem mandatu lub odwiezieniem do izby wytrzeźwień. Jednak czasami ze względu na odległość między izbą a domem lub z uwagi na stan zdrowia pensjonariusza nawet takie rozwiązanie nie jest możliwe.
Pomimo tego, że alkoholizm stanowi przeciw w skazanie do umieszczenia w domu pomocy społecznej, często zdarza się, że ośrodki pomocy społecznej i tak wydają decyzje o skierowaniu uzależnionych do takiej placówki. Powód? Niejednokrotnie wybawia je to z kłopotu pracy z trudnym klientem. Tymczasem DPS nie są przygotowane do zajmowania się tego typu osobami chociażby z powodu braku specjalistycznej kadry.
Efekt jest taki, że dyrektorzy domów często stosują różne, nie zawsze zgodne z prawem, rozwiązania. Począwszy od wprowadzania całkowitego zakazu spożywania alkoholu na terenie placówki, aż po prowadzenie drobiazgowych kontroli mieszkańców, ich pokoi oraz wnoszonych rzeczy osobistych. Stosowane bywają także kary wobec tych, którzy łamią wewnętrzne regulaminy – np. zakaz wyjść i wstrzymanie wypłaty środków finansowych czy przeniesienie do pokoju o niższym standardzie.
Do rozwiązania przedstawionego problemu mogłoby się przyczynić utworzenie sieci domów dla osób uzależnionych od alkoholu. Nowelizacją ustawy o pomocy społecznej z 22 lutego 2013 r. (Dz.U. poz. 509) stworzono nawet ramy prawne do powoływania tego typu placówek, określono także tryb kierowania do nich osób i czas pobytu (maksymalnie 12 miesięcy z możliwością przedłużenia do 18 miesięcy). Rzecz jednak w tym, że do chwili obecnej nie uchwalono przepisów wykonawczych, które by precyzowały podstawowe kwestie związane z funkcjonowaniem takich domów.
W efekcie na terenie kraju działa obecnie tylko jeden wyspecjalizowany dom pomocy społecznej finansowany z funduszu korkowego, czyli pieniędzy pochodzących z zezwoleń na sprzedaż alkoholu (uniknięto w ten sposób tradycyjnego już sporu, czy finansowanie terapii uzależnień wchodzi w zakres opieki zdrowotnej, czy zakres pomocy społecznej). Krakowska placówka obok świadczenia usług typowych dla DPS prowadzi również terapię uzależnienia. Dzięki temu pensjonariusze mają szansę wyjścia z nałogu i faktycznie im się to udaje.
Okazuje się, że można się opiekować i leczyć jednocześnie. Tylko jak na kraj liczący kilkadziesiąt milionów mieszkańców i mający całkiem spore problemy z alkoholizmem jeden ośrodek to o wiele za mało. Ta jaskółka jeszcze wiosny nie czyni i najwyższy czas to zmienić.