Były pracownik może żądać zadośćuczynienia od Skarbu Państwa, jeśli utracił zatrudnienie przez niezgodne z konstytucją przepisy.
Sprawa dotyczyła odszkodowania, jakiego zażądała od Skarbu Państwa Helena C., profesor filologii klasycznej. Wieloletnia pracownica naukowa Uniwersytetu Warszawskiego padła ofiarą nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która wprowadziła zasadę utraty prawa do emerytury z powodu kontynuowania zatrudnienia.
Zgodnie z art. 103a ustawy emerytalnej, prawo do emerytury jest zawieszane bez względu na wysokość przychodu uzyskiwanego przez świadczeniobiorcę z tytułu kontynuowania zatrudnienia bez rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, u którego był zatrudniony przed dniem nabycia prawa do emerytury. Ta sytuacja dotyczyła prof. C., która w chwili wejścia w życie nowelizacji z 2010 r. stanęła przed dylematem: czy kontynuować pracę naukową i tym samym utracić prawo do emerytury, którą otrzymała kilka lat wcześniej, czy też zrezygnować z zatrudnienia i definitywnie przejść na emeryturę. Obie opcje były dla profesor niekorzystne, ale zdecydowała się przejść na emeryturę i zakończyła pracę naukową na UW z końcem roku akademickiego 2010/2011.
Tymczasem ponad rok później Trybunał Konstytucyjny orzekł (wyrok z 13 listopada 2012 r., sygn. akt K 2/12), iż przepis art. 103a ustawy emerytalnej w zakresie, w jakim znajduje zastosowanie do osób, które nabyły prawo do emerytury przed 1 stycznia 2011 r., jest niezgodny z konstytucją. Kobieta, która znajdowała się dokładnie w sytuacji opisanej przez TK (przed nowelizacją była zatrudniona i nabyła prawo do emerytury, z którego skorzystała), na podstawie art. 4171 par. 1 k.c. zażądała od Skarbu Państwa odszkodowania równego swoim utraconym zarobkom nauczyciela akademickiego za okres 13 miesięcy – od dnia rozwiązania stosunku pracy z uczelnią do dnia wydania orzeczenia przez trybunał. W sumie żądanie opiewało na ponad 52 tys. zł.
Sądy zarówno I, jak i II instancji orzekły zgodnie, że kobiecie należy się odszkodowanie. Wyroki te potwierdził również Sąd Najwyższy, który oddalił skargę kasacyjną pozwanego, czyli Skarbu Państwa.
W uzasadnieniu SN wskazał, że prof. C. nie byłaby zmuszona do zakończenia pracy zawodowej, gdyby niekonstytucyjny przepis nie został uchwalony.
– Rezygnacja z pracy nastąpiła wskutek wejścia w życie niezgodnego z ustawą zasadniczą aktu normatywnego. Zatem nie można kwestionować istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy obydwoma tymi zdarzeniami. Powódka chciała pracować, a przepisy jej to uniemożliwiły – stwierdziła podczas rozprawy sędzia Barbara Myszka.
Tym samym sąd uznał, że roszczenia kobiety są zasadne. Wydając wyrok przywołał art. 4171 par. 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem naprawienia szkody powstałej w skutek aktu normatywnego można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z konstytucją, a także ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą.
W tym wypadku przepis został uznany za niekonstytucyjny, gdyż – jak podkreślił SN – zmieniał ryzyko emerytalne w trakcie trwania zatrudnienia bez ustalenia okresów przejściowych.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 11 maja 2016 r., sygn. akt I CSK 350/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia