W ocenie klubu PiS, uchwalenie ustawy o emeryturach pomostowych to w odbiorze wielu Polaków dramatyczna decyzja. Jak podkreśliła posłanka PiS Elżbieta Rafalska, styl i atmosfera czwartkowej debaty sejmowej nad "pomostówkami" pozostawiały wiele do życzenia.

Sejm, po burzliwej dyskusji, uchwalił w nocy z czwartku na piątek ustawę o emeryturach pomostowych, która zmniejsza liczbę uprawnionych do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę z ok. miliona osób, które obecnie mają taką możliwość, do niecałych 250 tys. Prawo to straci większość nauczycieli, część kolejarzy, dziennikarze.

Projekt ustawy wniósł rząd

"Wielu ludzi miało nadzieję, że przejdzie na wcześniejsze emerytury, mieli oni swoje plany życiowe. Jedną decyzją przekreślono to wszystko" - powiedziała w piątek podczas konferencji prasowej w Sejmie Rafalska. Podkreśliła, że atmosfera w Sejmie podczas debaty nad tą ustawą pozostawiała "wiele do życzenia".

Jej zdaniem dyskusji, zadawanym pytaniom i odpowiedziom na nie brakowało "powagi, szacunku i uznania wagi tematu. Dla wielu ludzi była to może najważniejsza debata w życiu i nie można jej prowadzić w atmosferze żartu i śmiechu" - zaznaczyła posłanka PiS.

"Jeżeli dzisiaj mamy zadowolonych jedynie pracodawców i stronę rządową, a niezadowoloną wyłącznie stronę pracowniczą, to może warto się zastanowić, czy coś w tym dialogu, w tych konsultacjach społecznych nad ustawą było nie tak. Porażka jaką poniesiono w komisji trójstronnej, a która zaowocowała falą protestów na ulicach Warszawy pokazuje, że te negocjacje powinny być prowadzone przy lepszym porozumieniu" - podkreśliła posłanka PiS.

Rafalska zapewniła, że klub PiS będzie intensywnie pracował w Senacie nad poprawkami do ustawy o "pomostówkach", tak aby naprawić to, co - jak mówiła - przeoczyła strona rządowa.

Jednocześnie Sejm odrzucił prezydencki projekt ustawy, który zakładał przedłużenie do końca 2009 roku obecnych przepisów regulujących przechodzenie na wcześniejszą emeryturę.

"Odrzucenie w pierwszym czytaniu prezydenckiego projektu ustawy jest dosyć niepokojące i wydaje nam się, że jest tu prowadzona jakaś cyniczna gra obliczona na to, żeby postawić prezydenta Lecha Kaczyńskiego w trudnej sytuacji" - oceniła inna posłanka PiS Anna Sikora.