Urzędy gminy, starostwa powiatowe i urzędy marszałkowskie będą miały obowiązek zatrudnienia sekretarza. Nie może on jednak należeć do żadnej partii politycznej.
Wczoraj Senat zajmował się nową, uchwaloną pod koniec października ustawą o pracownikach samorządowych. Wprowadza ona m.in. obowiązek zatrudnienia sekretarza na wszystkich szczeblach samorządu terytorialnego. Do tej pory możliwość ich zatrudniania miały tylko gminy i powiaty.
Zmieni się też stosunek nawiązywania pracy z sekretarzem. Nie będzie on już zatrudniany przez radę gminy na podstawie powołania, ale przez wójta na umowę o pracę.
- Umowa o pracę z sekretarzem zapewni mu większą stabilizację i mocniejszą pozycję - mówi Adam Leszkiewicz, zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W jego opinii nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego, aby wiązać sekretarza z organem stanowiącym, jakim jest rada.
Sekretarz nie będzie też mógł tworzyć partii lub należeć do niej. W tym celu Senat wprowadził poprawkę zakazującą łączenie zatrudniania sekretarza z mandatem radnego. Ma ona obowiązywać po nowych wyborach samorządowych.
- Zakaz łączenia zatrudnienia sekretarza z mandatem radnego powinien być już dawno wprowadzony - wyjaśnia Krystyna Schmidt, sekretarz Urzędu Gminy Kosakowo (woj. pomorskie). Według niej, jeżeli sekretarz chce się utrzymać na swoim stanowisku przy zmianie władzy, musi być apolityczny i nie wykonywać mandatu radnego.
O stanowisko sekretarza będzie mogła ubiegać się osoba, która posiada co najmniej czteroletni staż pracy w samorządzie (w tym co najmniej dwuletni staż pracy na kierowniczym stanowisku w samorządzie) lub takie same doświadczenie w samorządzie oraz dwuletnie doświadczenie na stanowisku kierowniczym w innych jednostkach sektora finansów publicznych.
Zdaniem Adama Leszkiewicza, w przypadku sekretarza i jego roli w gminie najważniejsze jest doświadczenie w pracy w urzędach administracji samorządowej i praktyka w tych urzędach, a nie ogólne doświadczenie w administracji państwowej.
Po naszym artykule dotyczącym możliwości ubiegania się o kierownicze stanowisko urzędnicze przez wszystkie osoby prowadzące firmy Senat postanowił zmienić ten przepis. Doprecyzował, że nie wszyscy przedsiębiorcy mogą ubiegać się o stanowisko kierownicze, ale ci, którzy prowadzili działalność zgodną z wymogami na danym stanowisku.
Termin jej wejścia w życie przewidziany jest na 1 stycznia 2009 r.
Komentarze (3)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeI tak być powinno już dawno. Albo rybki albo akwarium,
Danuta Frey 04-03-2009, ostatnia aktualizacja 04-03-2009 06:51
Pracodawca we wniosku do rady gminy o zgodę na rozwiązanie stosunku pracy z radnym musi podać szczegółowe powody takiego wystąpienia
autor zdjęcia: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
+zobacz więcejO zgodę na zwolnienie z pracy Krzysztofa Kopyścia, przewodniczącego Rady Gminy Lubartów, wystąpił do tej rady wójt sąsiedniej gminy Niemce. Radny Kopyść, mieszkający w gminie Lubartów, był jednocześnie sekretarzem gminy Niemce. W lakonicznym wniosku wójt stwierdził, że nie jest on spowodowany wykonywaniem przez Krzysztofa Kopyścia mandatu radnego. Decyzję o odwołaniu go ze stanowiska sekretarza gminy podjął tylko ze względów merytorycznych. Radny twierdził natomiast, że współpraca z wójtem układała się nienagannie i był wielokrotnie nagradzany.
Lubartowska rada uznała, że na powody odwołania Krzysztofa Kopyścia mógł wpłynąć jego wybór na radnego. Art. 25 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym stwierdza, że rada odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą wniosku jest wykonywanie mandatu. Rada odmówiła więc zgody.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie wójt gminy Niemce zarzucił naruszenie jego uprawnienia jako pracodawcy do dobierania sobie współpracowników. Rada oparła się jedynie na przypuszczeniu, że przyczyną rozwiązania stosunku pracy może być uzyskanie mandatu radnego. Tymczasem sekretarz dopuścił się uchybień, które naraziły gminę Niemce na utratę części dotacji z Europejskiego Funduszu Regionalnego. Rada nie może narzucać pracodawcy obowiązku utrzymywania stosunku pracy z radnym w każdej sytuacji.
WSA uznał, że uchwała o odmowie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym została wydana z naruszeniem prawa. Wójtowi jako pracodawcy odebrała prawo do swobodnego kształtowania polityki kadrowej w Urzędzie Gminy Niemce. I to do rady należy zbadanie, dlaczego pracodawca występuje z wnioskiem o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym. Tymczasem radni ograniczyli dyskusję nad wnioskiem do domniemań i przypuszczeń (sygn. III SA/Lu 74/08).
Radny Kopyść wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
– Ustawa o samorządzie gminnym nie zabrania sekretarzowi gminy bycia radnym w innej gminie. Ale jeszcze zanim zapadł wyrok WSA, wójt skierował do Rady Gminy Niemce wniosek o odwołanie mnie ze stanowiska sekretarza gminy – opowiada radny. – Rada podjęła taką uchwałę. I mimo że wojewoda lubelski unieważnił ją rozstrzygnięciem nadzorczym, 31 maja 2007 r. zostałem zwolniony z pracy. Trzy miesiące wcześniej, na sesji rady gminy, powołano nowego sekretarza.
W wyniku skargi kasacyjnej Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok WSA w Lublinie i oddalił jako bezpodstawną skargę wójta gminy Niemce na uchwałę rady lubartowskiej. Za uzasadnione uznał zarzuty naruszenia art. 25 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym. A za nieprawidłowe stanowisko WSA, że to rada gminy powinna badać stan faktyczny i wyjaśniać, dlaczego pracodawca występuje z wnioskiem o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym. To właśnie pracodawca powinien uzasadnić, dlaczego ubiega się o zgodę na rozwiązanie stosunku pracy – stwierdził NSA.
Wniosek wójta nie zawierał jednak żadnych konkretnych powodów. W tej sytuacji rada mogła przypuszczać, że wójtowi chodziło o to, iż Krzysztof Kopyść jest radnym w innej radzie. RG Lubartów mogła więc odmówić zgody na rozwiązanie stosunku pracy na podstawie art. 25 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym, który zobowiązuje radę do takiej odmowy, jeżeli podstawą wniosku jest wykonywanie przez radnego mandatu (sygn. II OSK 1747/08).
Krzysztof Kopyść powiedział po wyroku, że wystąpi o odszkodowanie za zwolnienie go z pracy.
Rzeczpospolita
I ma dobra kasę!