Osoby, które nie otrzymają emerytur pomostowych, a pracują w zawodach dających im obecnie prawo do wcześniejszego kończenia pracy, otrzymają specjalny dodatek do kapitału początkowego.
Jutro w Sejmie odbędzie się trzecie czytanie rządowego projektu ustawy o emeryturach pomostowych. Pierwotnie rząd zakładał, że prawo do tych świadczeń uzyska 130 tys. osób. Jednak w trakcie rozmów strona rządowa uznała wiele argumentów ekspertów medycyny pracy i lista osób uprawnionych uległa rozszerzeniu. Obecnie obejmuje około 250 tys. osób.
- Zmiana nastawienia w stosunku do początkowej listy wynika z powodów medycznych, a nie politycznych - mówi prof. Danuta Koradecka, dyrektor Centralnego Instytutu Ochrony Pracy - Państwowego Instytutu Badawczego.
Oprócz rozszerzenia listy uprawnionych rząd zgodzi się także na specjalne rekompensaty dla osób tracących prawo do wcześniejszych emerytur. W czasie prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny posłowie lewicy zgłosili poprawkę umożliwiającą otrzymanie takiej rekompensaty jako formę dodatku do kapitału początkowego.
- Będzie odszkodowaniem za utratę prawa do wcześniejszej emerytury. Otrzymają ją osoby nieuprawnione do emerytur pomostowych - mówi Anna Bańkowska, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Nowy dodatek będzie przysługiwać ubezpieczonym, których okres pracy w szczególnych warunkach lub charakterze, na koniec 2008 roku, wynosi co najmniej 15 lat. Z takiego rozwiązania skorzystają osoby wykonujące pracę w takich warunkach na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz.U. nr 8, poz. 43). Dodatek do kapitału początkowego otrzymają więc m.in. nauczyciele i dziennikarze, którzy do końca tego roku będą mieć co najmniej 15 lat pracy w zawodzie. Według posła Mieczysława Kasprzaka (PSL) takie rozwiązanie umożliwia zakończenie prac na ustawą o emeryturach pomostowych. Poprawkę lewicy poparł także rząd. Według Agnieszki Chłoń-Domińczak, wiceministra pracy i polityki społecznej, takie rozwiązanie wymaga jeszcze dodatkowych prac związanych z przyznawaniem dodatku.
Dziś w Sejmie odbyło się także pierwsze czytanie przedstawionego przez prezydenta projektu ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw (druk 1214). Zgodnie z nim w 2009 roku nadal będą obowiązywać obecne zasady przechodzenia na wcześniejsze emerytury.
- Jesteśmy przeciwni dalszemu utrzymywaniu przywilejów. Dlatego Platforma Obywatelska zgłosiła wniosek o odrzucenie prezydenckiego projektu już w pierwszym czytaniu - mówi Magdalena Kochan, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Według wyliczeń Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej przedłużenie obecnie obowiązujących przepisów o rok kosztowałoby budżet 2 mld zł w 2009 i 3,9 mld w 2010 roku. Resort pracy przypomina też, że wcześniejsze emerytury kosztują każdego pracującego i płacącego składki do ZUS około 1,2 tys. zł rocznie.
- Stare zasady przechodzenia na wcześniejsze emeryturę wygasają 31 grudnia 2008 r. - przypomina Jolanta Fedak.
Pracom nad ustawą o emeryturach pomostowych i pierwszemu czytaniu prezydenckiego projektu towarzyszyły protesty OPZZ, Solidarności i Forum Związków Zawodowych. Kilka tysięcy związkowców domagało się zawieszenia prac nad rządowym projektem ustawy, co nie spotkało się z akceptacją marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Przewodniczący OPZZ Jan Guz podkreślił, że nie ma zgody związków na odebranie praw emerytalnych tysiącom osób. Według Janusza Śniadka, przewodniczącego NSZZ Solidarność, to największy konflikt społeczny od lat.
1,02 mln wykonuje obecnie prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze, które dają prawo do wcześniejszej emerytury