Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowało projekt nowelizacji ustawy o ochronie osób i mienia (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1099 ze zm.). Zgodnie z nim nadzór nad firmami ochroniarskimi zakontraktowanymi do obrony jednostek wojskowych ma pełnić Żandarmeria Wojskowa. Dotąd było to niedoprecyzowane.
Wraz z profesjonalizacją armii ochrona obiektów wojskowych jest realizowana głównie przez komercyjne firmy ochroniarskie mające status SUFO – Specjalistycznych Uzbrojonych Formacji Ochronnych. Nadzór nad nimi co do zasady sprawuje minister właściwy do spraw wewnętrznych. Zgodnie jednak z art. 44 ustawy nadzór nad SUFO działającymi na terenach wojskowych sprawuje MON. Zapis, że kontrolę tę może wykonywać żandarmeria, powodował wątpliwości, która formacja – policja czy ŻW – ma za to odpowiadać. Są pytania dotyczące np. tego, czy ŻW może wydawać firmie jakieś zalecenia pokontrolne, a w przypadku, gdy są sprzeczne z zaleceniami policji, czy przedsiębiorcy mają się do nich stosować.
– Dla nas wiążące są wnioski z kontroli przeprowadzanej przez policję, bo koncesję wydaje nam minister spraw wewnętrznych, a nie minister obrony narodowej – wskazuje Tomasz Wojak, szef Polskiego Związku Pracodawców Ochrona i zarazem wiceprezes firmy Konsalnet Holding.
Jak dodaje, ma wątpliwości, czy nowelizacja rozwiąże ten problem.
Zdaniem MON obecnie nadzór nad działalnością firm ochroniarskich ma charakter iluzoryczny. ŻW może np. prowadzić kontrole firm ochroniarskich w obiektach przez nie chronionych, ale nie ma uprawnień do przeprowadzania kontroli w siedzibie przedsiębiorstwa. „Praktycznie bowiem nadzoru w zakresie, w jakim to przewidział ustawodawca w art. 43 ustawy, w resorcie obrony narodowej nie wykonuje żaden podmiot” – twierdzi MON.
Jednocześnie jednak kontrole prowadzone przez żandarmerię (na tyle, na ile pozwalają jej obecne kompetencje) ujawniają liczne nieprawidłowości. Głównie dotyczą one braków w wyposażeniu i szkoleniu pracowników firm ochroniarskich, naruszeń przepisów o czasie pracy, a nawet wykonywania jej w stanie nietrzeźwości. Wiceminister MON Bartosz Kownacki, odpowiadając na jedną z poselskich interpelacji, przyznał, że tylko w 2015 r. na firmy ochroniarskie nałożono ponad tysiąc kar umownych na łączną kwotę ponad 3 mln zł. Jednocześnie jednak w żadnym wypadku naruszenie warunków nie było aż tak rażące, by można było zerwać umowę.
Zgodnie z projektem nowelizacji Żandarmeria Wojskowa ma sprawować kontrolę w zakresie zgodności organizacji ochrony z obowiązującymi przepisami, sposobu jej wykonywania, uprawnień pracowników, warunków przechowywania i ewidencjonowania broni i amunicji czy sposobu użycia broni palnej i środków przymusu bezpośredniego. Jednocześnie w uzasadnieniu do projektu zapisano, że powierzenie ŻW wykonywania w imieniu MON nadzoru „jest częścią szerszego zamysłu przejęcia przez Żandarmerię Wojskową pełnego nadzoru nad ochroną fizyczną w resorcie”. Wygląda więc na to, że MON zamierza zamknąć możliwość zlecania przez armię usług ochroniarskich na zewnątrz. Na pytanie jednak, czy i kiedy to nastąpi, nie udało się nam uzyskać odpowiedzi.
Dla przeżywającej ostatnio kryzys branży ochroniarskiej byłby to bardzo poważny cios.
– W MON jest silne lobby, które dąży do tego, by jednostek wojskowych nie chroniły komercyjne firmy. Choć korzystanie z outsourcingu usług jest dla resortu korzystne, to obawiam się, że możliwość ochrony obiektów wojskowych, tak jak niedawno lotnisk, zostanie dla prywatnych firm zamknięta – stwierdza Tomasz Wojak.
3 mln zł kar nałożył w zeszłym roku MON na firmy ochroniarskie
Etap legislacyjny
Projekt ustawy w uzgodnieniach