Osoby, które przed 2 stycznia 2016 r. wykorzystały tylko część rodzicielskiego i wróciły do pracy, mogą teraz odebrać maksymalnie 16 tygodni pozostałego wolnego na opiekę.
Korzystanie z urlopów rodzicielskich / Dziennik Gazeta Prawna
Opiekunowie, którzy w latach 2013–2015 stracili prawo do wykorzystania pełnego wymiaru urlopu rodzicielskiego (ze względu na powrót do pracy), odzyskali taką możliwość. Taki jest skutek nowelizacji kodeksu pracy z 24 lipca 2015 r. (Dz.U. poz. 1268), która weszła w życie 2 stycznia 2016 r. Przepisy te wprowadziły zasadę, że 16 z 32 tygodni rodzicielskiego można wykorzystać nie bezpośrednio po macierzyńskim, lecz do końca roku kalendarzowego, w którym dziecko kończy sześć lat. Ci rodzice, którzy przed 2 stycznia 2016 r. wykorzystali tylko część przysługującego im urlopu i wrócili do pracy, teraz mogą odebrać maksymalnie 16 tygodni rodzicielskiego. Może być to niemała grupa. Tylko w 2015 r. z urlopów rodzicielskich skorzystało ponad 350 tys. zatrudnionych.
Prawo wspomnianych rodziców do odebrania wolnego na opiekę nad dzieckiem potwierdził resort pracy. Zdaniem prawników taka interpretacja budzi jednak wątpliwości.
Odzyskany przywilej
Przed wejściem w życie nowelizacji z 24 lipca 2015 r. rodzic, który wrócił do pracy po skorzystaniu z części przysługującego mu urlopu (np. 10 tygodni), tracił pozostałą mu część wolnego na opiekę nad dzieckiem (a więc w podanym przykładzie 16 tygodni; przed 2 stycznia 2016 r. wymiar rodzicielskiego wynosił 26 tygodni). Zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami urlop ten należało bowiem wykorzystać bezpośrednio po macierzyńskim (wówczas dodatkowym macierzyńskim). Od 2 stycznia 2016 r. wymóg bezpośredniości nie jest już wymagany – maksymalnie 16 tygodni takiego wolnego można wykorzystać później, w wybranym przez pracownika momencie (ale do końca roku kalendarzowego, w którym dziecko kończy sześć lat). Tym samym rodzice, którzy uprzednio stracili część przysługującego im urlopu, mogą ją teraz wykorzystać (w wymiarze nie większym niż 16 tygodni).
Taką interpretację przepisów potwierdza Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS). W odpowiedzi na pytanie DGP departament prawa pracy MRPiPS podkreślił, że pracownik, który wykorzystał część urlopu rodzicielskiego zgodnie z przepisami obowiązującymi do 1 stycznia tego roku (zgodnie z zasadą bezpośredniości), obecnie może skorzystać z pozostałej części urlopu, jednak w wymiarze nieprzekraczającym 16 tygodni i nie dłużej niż do zakończenia roku kalendarzowego, w którym dziecko kończy 6. rok życia. Natomiast pracownik, który w ogóle nie korzystał z urlopu rodzicielskiego do 1 stycznia 2016 r. lub wykorzystał go w pełnym wymiarze, nie będzie mógł skorzystać z 16 tygodni rodzicielskiego na nowych zasadach.
– Taka interpretacja budzi jednak wątpliwości, bo przecież prawo nie działa wstecz. Pracownik, który przed 2 stycznia 2016 r. zrezygnował z wykorzystania pozostałej mu części urlopu rodzicielskiego – zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami – tracił do niej prawo – tłumaczy Katarzyna Dobkowska, radca prawny i partner w kancelarii Raczkowski Paruch.
Podkreśla, że takie rozwiązanie może być też oceniane jako niesprawiedliwe.
– Rodzic, który skorzystał choćby z kilku tygodni rodzicielskiego, znajdzie się w dużo korzystniejszej sytuacji niż ten, który wrócił do pracy po macierzyńskim. Nie sądzę, że taki był cel uelastycznienia zasad wykorzystywania urlopów na opiekę nad dzieckiem – dodaje.
Podobne wątpliwości mają także inni eksperci. – Kierując się zasadami logiki należałoby przyjąć, że prawo do wykorzystania części urlopu w późniejszym terminie zyskał ten rodzic, który złożył wniosek jedynie o część rodzicielskiego, rozpoczął jego wykorzystywanie jeszcze przed 2 stycznia 2016 i w tym dniu korzystał z tej części wolnego na opiekę nad dzieckiem. Gdyby przepisy się nie zmieniły, straciłby po powrocie do pracy pozostały wymiar urlopu – tłumaczy Alina Giżejowska, radca prawny i partner w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy.
Zdaniem Izabeli Zawackiej, radcy prawnego i wspólnika w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, takie wątpliwości wynikają z faktu, że ustawodawca nie rozstrzygnął omawianej kwestii w przepisach przejściowych do nowelizacji z 24 lipca. – Niestety konsekwencje tej luki będą ponosić pracodawcy i ZUS – dodaje.
Jest problem
To do zatrudniających wkrótce mogą bowiem trafić wnioski o udzielenie rodzicielskiego od pracowników, którzy wcześniej nie wykorzystali całego jego wymiaru. I to pracodawcy staną przed dylematem: udzielać takim zatrudnionym wolnego czy też odmawiać. Mogą oczywiście posiłkować się interpretacją MRPiPS, ale nie ma ona wiążącego charakteru (w szczególności nie wiąże ani Państwowej Inspekcji Pracy, ani sądów).
– Decyzja pracodawcy w omawianej sprawie będzie oczywiście generować wypłatę zasiłku przez ZUS. Zanim zatrudniający ją podejmie może wystąpić do ZUS z wnioskiem o wydanie interpretacji indywidualnej ze względu na niejasność co do tego, czy pracownik ma prawo do zasiłku macierzyńskiego za „odzyskaną” część urlopu czy też nie – wskazuje Alina Giżejowska.
Zapytaliśmy w tej sprawie ZUS. Obiecał nam odpowiedź.
Firma może jednak zdecydować się na inne rozwiązanie. – Moim zdaniem pracodawcy mogą odmawiać udzielenia urlopów w takich przypadkach powołując się na brak podstawy prawnej – wyjaśnia Izabela Zawacka.
Zdaniem ekspertki nie muszą oni obawiać się zarzutu naruszenia praw pracowniczych ze względu na nieudzielenie należnego – zdaniem pracowników – urlopu. Zatrudniającemu nie można będzie bowiem zarzucić działania umyślnego, jeśli powoła się on na wątpliwość co do prawa.
– Trzeba jednak liczyć się z tym, że pracownik może zdecydować się na rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 55 par. 11 k.p. lub że przed sądem będzie dochodził roszczenia o ustalenie istnienia prawa do urlopu – dodaje Izabela Zawacka.