Polityka rodzinna stanowi jeden z filarów programu Prawa i Sprawiedliwości. Zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, świadczenie 500 zł dla opiekunów części dzieci, zróżnicowanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn czy zapowiadany przez Ministerstwo Zdrowia narodowy program wspierania prokreacji to podstawy tej polityki.
Nie przez przypadek Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej kilka tygodni temu zmieniło swoją nazwę na Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Rodzina ma tu bardzo jasno określone znaczenie – tworzy ją małżeństwo z dominującą rolą pracującego mężczyzny i kobietą, której kluczowym zadaniem jest wychowywanie dzieci (najlepiej przynajmniej dwójki). Osoby samotne czy związki niesformalizowane nie stanowią przedmiotu troski władz.
W polityce społecznej takiemu podejściu odpowiada model chadecki. Większość świadczeń nie jest w nim kierowana do jednostki, lecz właśnie do tradycyjnie pojmowanej rodziny. Dlatego flagowy projekt rządu 500+ jest skierowany głównie do rodzin wielodzietnych. Nie chodzi w nim o walkę z ubóstwem czy o dobro wszystkich dzieci, lecz wsparcie dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci. Znaczna część opiekunów z jednym dzieckiem wsparcia nie otrzyma.W modelu konserwatywnym łączenie przez kobiety wykonywania pracy zawodowej i rodzenia dzieci jest bardzo trudne, dlatego sprzyja on pozostawaniu kobiet w domach oraz ich trwałemu wyłączeniu z rynku pracy. Stąd partia rządząca zlekceważyła głosy krytyków, którzy wskazywali, że program 500+ w obecnym kształcie może przyczynić się do dalszej dezaktywizacji zawodowej kobiet. Po prostu dla większości sejmowej nie jest to problem. Tak też można tłumaczyć cofnięcie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, brak programu rozbudowy żłobków czy planowane obniżenie wieku emerytalnego dla kobiet do 60 lat.

500+: Poradnik dla dzieci i opiekunów >>>

Świadczenia socjalne w modelu chadeckim są niekiedy nawet rozbudowane i traktuje się je jako ważną część obowiązków państwa, ale wiążą się one z miejscem jednostki w strukturze społeczno-zawodowej. Przedmiotem troski władz mają być rodziny wielodzietne i zawody, w których przeważają mężczyźni, takie jak górnictwo czy służby mundurowe. Fakt, że kobiety zarabiają mniej i ich mniejszy odsetek uczestniczy w rynku pracy, sprawia, że świadczenia dla nich są niższe i mniej powszechne. PiS w swoim programie nie ma ani aktywizacji zawodowej kobiet, ani walki z nierównościami społecznymi. Polityka społeczna ma nie tylko podtrzymywać, ale wręcz pogłębiać różnice między płciami. Istotnym elementem tego modelu jest też znaczna rola Kościoła katolickiego, który dąży do umocnienia tradycyjnego podziału ról płciowych i sprzyja rozwiązaniom, które zachęcają kobiety do pozostawania w domu.