Demografowie biją na alarm. W Polsce rodzi się za mało dzieci i polski naród się starzeje. Z danych GUS wynika, że mamy jeden z najniższych wskaźników demograficznych w całej Europie.

Obecny model rodziny to "dwa plus jeden". Wiele rodzin jest bezdzietnych - podkreśla w rozmowie z IAR rzecznik prasowy Głównego Urzędu Statystycznego Artur Satora. Jak wyjaśnia tuż po wojnie było wiele rodzin mających czworo czy pięcioro dzieci, w niektórych rodzinach było nawet dziesięcioro i więcej dzieci. Dzisiaj najczęściej spotykanym modelem rodziny jest dwa plus jeden - zwraca uwagę Artur Satora. Dodaje, że to oznacza brak zastępowalności pokoleń.

Receptą na nasze demograficzne problemy ma być, według rządu, program "Rodzina 500 Plus", który czeka na podpis prezydenta. Program ma przyczynić się do zwiększenia dzietności i zmiany modelu na przynajmniej "dwa plus dwa" a może nawet "dwa plus trzy".

W opinii Artura Satory Polacy nie mają dzieci z różnych powodów. Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej podkreśla, że z jego obserwacji wynika, iż przyczyną często jest wygoda ale też obawa o utratę pracy czy brak żłobka albo przedszkola. Zdaniem Artura Satory jeśli program 500 Plus zostanie jeszcze uzupełniony o potrzebną infrastrukturę, z pewnością przyniesie wymierne skutki.

Zgodnie z przyjętą przez parlament ustawą, każda rodzina z dwójką i więcej dzieci bez względu na dochody będzie mogła otrzymać świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko.

W przypadku rodzin z jednym dzieckiem trzeba będzie spełnić kryterium dochodowe - 800 zł na osobę w rodzinie lub 1200 zł w przypadku dzieci z niepełnosprawnością.
Zgodnie z założeniami rządu ustawa ma wejść w życie 1 kwietnia.