Projekt rządowego programu Rodzina 500 plus - którym Sejm ma zająć się w przyszłym tygodniu - zakłada, że 500 zł miesięcznie będzie na drugie i kolejne dziecko. W przypadku pierwszego dziecka świadczenie takie ma przysługiwać rodzinom, których dochód nie przekracza 800 zł na osobę lub 1200 zł w przypadku rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym. W ocenie rządu w tym roku program ma kosztować budżet państwa ponad 17 mld zł.

Szef klubu PO Sławomir Neumann złożył w piątek w Sejmie projekt ustawy, zgodnie z którym od 1 lipca br. rodzice otrzymywaliby 500 zł miesięcznie na każde dziecko. Polityk PO wyraził nadzieję, że projekt PO będzie procedowany w Sejmie razem z projektem rządowym w przyszłym tygodniu.

Pytany w piątek o propozycję PO rzecznik rządu odpowiedział, że "oczy przeciera ze zdumienia, że PO obudziła się po ośmiu latach i dostrzega realne problemy Polaków, zauważyła, że doprowadziła do ruiny budżety domowe wielu polskich rodzinom". "Polski rząd na pewno przyjrzy się tym propozycjom, natomiast z dużą dozą ostrożności podchodzimy do tej propozycji" - powiedział Bochenek.

Podkreślił, że projekt rządowy zakłada, że otrzymanie środków na pierwsze dziecko jest uwarunkowane spełnieniem kryterium dochodowego. "Projekt ustawy został złożony do parlamentu. Pewnie parlamentarzyści będą mieli możliwość zgłaszania swoich poprawek. Będziemy to na pewno rozważać, jeżeli te poprawki zostaną uznane za uzasadnione i będą celne, natomiast nasz projekt jest przeznaczony dla wszystkich polskich rodzin i będzie to wsparcie nawet dla 3,5 mln polskich dzieci" - powiedział Bochenek.

Według rzecznika klubu Kukiz'15 Jakuba Kuleszy Platforma jest niewiarygodna, bo w sierpniu mówiła, że program 500 plus doprowadzi w Polsce do drugiej Grecji, a teraz chce go rozszerzać. "Sama propozycja mogła by pozwolić uniknąć wiele problemów. Likwidacja progu dochodowego spowodowałby uniknięcie powstania szarej strefy. Ludzie by nie kombinowali, by znaleźć się pod progiem i dostać też wsparcie na pierwsze dziecko" - mówił Kulesza.

Podobnie do projektu PO odniósł się szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który powiedział PAP, że warto spełnić obietnicę 500 złotych na każde dziecko, choć zastrzegł, że Platforma jest w tej kwestii "mało wiarygodna". Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że politycy PO nie poparli projektu ludowców umożliwiającego przejście na emeryturę po 40 latach pracy tłumacząc to zbyt wysokimi kosztami, a teraz "zmienia front". Prezes PSL dodał, że ludowcy zniesienie progu dochodowego w projekcie PiS proponują od początku tygodnia.

Lider Nowoczesnej Ryszard Petru ocenił, że propozycja zgłoszona przez PO jest "niepoważna". "Jestem zaskoczony, że partia, która rządziła przez osiem lat, wchodzi w taką licytację populizmu, czyli kto da więcej" - powiedział PAP. Dodał, że Program 500 plus przedstawiony przez PiS to koszt dla budżetu sięgający 22 mld zł. Z kolei koszt Programu w wersji PO to 40 mld zł. "Propozycja Platformy to zdecydowanie lepszy pomysł, ale na rozwalenie budżetu" - ocenił.

O szczegółach projektu Platformy mówił podczas piątkowej konferencji szef PO Grzegorz Schetyna. Jak ocenił - pomimo zapowiedzi PiS w kampanii wyborczej - w projekcie rządowym nie ma zapisu, że każde dziecko otrzyma 500 złotych. "PiS dzieli Polaków, znajduje tych gorszego sortu, zaczyna też dzielić dzieci, nie ma na to zgody Platformy (...) popieramy wariant 500 złotych na każde dziecko, bez szukania różnic, między matkami samotnie wychowującymi dzieci, a rodzinami" - oświadczył.

Schetyna dodał, że "wszystkie dzieci są dobrego sortu, wszystkim chcemy tak samo pomagać". Wyraził też nadzieję, że marszałek Sejmu wprowadzi szybko projekt PO do prac parlamentarnych.

Szef klubu PO Sławomir Neuman przyznał, że Platforma była przeciwna przedstawianej już w kampanii wyborczej propozycji PiS ws. świadczenia 500 zł na dzieci. Ale - jak podkreślił - skoro PiS wygrał wybory i jest to sztandarowy projekt rządu, który i tak ma zostać zrealizowany, to PO ma "uczciwą i sprawiedliwą" propozycję w tej kwestii. Dodał, że będzie to element wcześniejszych działań PO "na niwie polityki prorodzinnej".

"PiS przyjęło, że ich sztandarowym projektem jest 500 złotych na dziecko, wiemy dobrze, że to będzie przegłosowane w Sejmie. Chcemy poprawić ten projekt, zrobić z niego projekt sprawiedliwy" - powiedział Neumann.

Szef klubu PO powiedział, że projekt jego klubu "zakłada po pierwsze wprowadzenie na każde dziecko 500 zł, jako inwestycji w dzieci". "Nie jako pomoc społeczna, ale jako świadczenie inwestycyjne, rodzinne - od połowy tego roku, także dla dzieci pierwszych, drugich, trzecich, czwartych, w każdej rodzinie" - podkreślił.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) podkreśliła, że nie można dzielić dzieci na lepsze i gorsze. "Kobiety nie mogą zrozumieć dlaczego pierwsze dziecko będzie pominięte, chodzi przecież o to, żeby zachęcić ludzi do posiadania dzieci. Musimy myśleć o wszystkich dzieciach, o kobietach samotnych" - zaznaczyła.

Neumann podkreślił, że Platforma jako partia odpowiedzialna za budżet, zdaje sobie sprawę, że w tegorocznym budżecie nie ma przewidzianych środków na to, żeby można było sfinansować takie świadczenia już od 1 kwietnia. Z tego względu - mówił - projekt PO przewiduje, że świadczenie w wysokości 500 zł na każde dziecko byłoby wypłacane od 1 lipca 2016 r.

"Koszty, jakie są do poniesienia w związku z tym, żeby każde dziecko (otrzymywało świadczenie) - także te trzy miliony dzieci wykluczonych przez PiS w ich projekcie - są możliwe do udźwignięcia w tym budżecie od połowy roku" - ocenił Neumann.

Dodał, że projekt PO zakłada uproszczenie procedury transferu środków dla dzieci. "Projekt PiS zakłada powołanie (dodatkowej) administracji, zatrudnienie tysiąca nowych urzędników. W naszym projekcie całą tę procedurę dostarczania środków do rodzin przejmuje ZUS. Nie trzeba (wtedy) zatrudniać nowych ludzi, nie trzeba powoływać nowych komórek w samorządach. (W takiej sytuacji) te środki, które są w budżecie - 18 miliardów złotych - wystarczą na to, aby na każde dziecko od połowy roku, można było przeznaczyć 500 złotych" - powiedział Neumann.