Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski będzie mieć problem z wypłaceniem 500 złotych na rzecz dzieci, których jedno z rodziców pracuje poza granicami kraju - powiedział na konferencji prasowej marszałek Olgierd Geblewicz. W jego opinii, projekt przyjętej przez rząd ustawy nie zabezpiecza środków dla samorządów w tym zakresie.

Geblewicz, wylicza, że zatrudnienie dodatkowych siedmiu osób w jego urzędzie to koszt pół miliona złotych, których nie zaplanowano w tegorocznym budżecie. "Zabezpieczenie środków finansowych i zdolności administracyjnych na tym poziomie jest bardzo ważne. Nie chcemy zostawić na bocznym torze dzieci, z rodzin w których mama albo tata pracuje zagranicą" - wyjaśnia.

Marszałek województwa zachodniopomorskiego zapowiedział, że za pośrednictwem wojewody Piotra Jani, złoży dziś wniosek do rządu o zabezpieczenie pieniędzy na ten cel.
Szacuje się, że tylko na Pomorzu Zachodnim wnioski może złożyć nawet pięć tysięcy rodzin, w których jeden z opiekunów pracuje poza granicami Polski.


Dorota Rybarska-Jarosz, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Szczecinie ocenia, że procedury mogą trwać bardzo długo. "Zdarza się, że na dokumenty z innych krajów czekamy dwa lata. Do momentu uzyskania pełnej informacji nie możemy wydać decyzji, a co za tym idzie rodzina nie otrzyma świadczenia. Otrzyma je później z wyrównaniem" - dodaje.

Szacuje się, że z programu skorzysta 2,7 miliona rodzin, a wsparciem będzie objętych 3,7 miliona dzieci. W 2016 roku na ten cel zostanie przeznaczonych ponad 17 miliardów złotych.